UNDAKNAP - NA WYDMIE tekst piosenki (lyrics)

[UNDAKNAP - NA WYDMIE tekst piosenki lyrics]

Włazimy na szczyty na wydmie
Palimy tam spliffy na wydmie
A dzisiej śpimy na wydmie
A wicher piździ na wydmie
Nie można syfić na wydmie
Ale nie ma kibli na wydmie
Te ślady to szczyny na wydmie
A tamci się gzili na wydmie

Na wydmie, na farcie, ej
Z nami zamówione żarcie, to nie pasztet
Food nasz sygnowany przez mafię
Foot mi wybija groove na klimacie

Pers ma to do siebie, że je sobie, co chce
Albo inaczej, zje, zje, zje, ile jest
Stoję se na wydmie zajadając slice'a
Bo Olka, złoty kurier, wszędzie to dostarcza

Zadyma jest na wydmie
Czasoprzestrzeń nam wygnie
Przedłużę tę chwilę, ja magiczne mam skille
Bo sama w nie wierzę i
Na piachu plackiem leżę

Nowy Magik, Ola, ej
Joł, nikt tu na nikogo się nie wydmie
Zawsze skład, ziom, będzie składem, yeaaa
Zimą jest nagrywka, a słuchane, ziom
Będzie latem

Nikt tu na nikogo się nie wydrze
Pers to albatros, co ma często długi weekend
Stoi se na górce, Knap długi jak latarnia
Gdynia, nie Atlanta, buja jak u Jamesa Browna

Nikt tu na nikogo się nie wsypie
Równowaga panuje w tej ekipie
Na spokojnie, tryb samolotowy ON
Tam, gdzie chcę, to mam swój dom

Memento Kotarka, jak rap chcesz nagrać
Memento browarka, dziś wydma to baza
Fifa mi wypadła, złapałem, miałem farta
W środku cała baka, deej ogień, to zajaram

Ej, Unda to squad, cały squad jest piękny
Albumy na winylach i pieniądze z hustlerki
Piękne życie i wysokie modelki
Ej, piękne życie i i bąbelki
Ej, piękne życie i wysokie modelki
Piękne życie i jacuzzi i bąbelki, BEEEEENG
Bang, bang, bang

Włazimy na szczyty na wydmie
Palimy tam spliffy na wydmie
A dzisiej śpimy na wydmie
A wicher piździ na wydmie
Nie można syfić na wydmie
Ale nie ma kibli na wydmie
Te ślady to szczyny na wydmie
A tamci się gzili na wydmie

Pierwszy gibon na wydmie w
Chałupach przy zachodzącym słońcu
Siedzę z ekipą i się wczuwam
I śmieję się do horyzontu
Ze dwa kilo piachu w butach
Jebanego piachu w skarach
Wielkomiejska akcja głupia
Przecie można na bosaka
Tej imprezy, weź nie pytaj
Kiedyś spadłem z wieży ratownika, przypał
Nie wiem, czy przez wygląd
Czy przez cytrynówę Łyca
Nie ma takiego miasta Warszawka
Ale klub Iskra Jastarnia jest
A jak pannę na wydmie ogarniasz

Uważaj na piach na palcach, człeniu
Jastrzębia Góra, Łeba
Wiele do szczęścia nam nie potrzeba
(bababababab) jastrzębia Góra, Łeba
Wiele do szczęścia nam nie potrzeba
(bababababab) włazimy na szczyty na wydmie
Palimy tam spliffy na wydmie
A dzisiej śpimy na wydmie
A wicher piździ na wydmie
Nie można syfić na wydmie
Ale nie ma kibli na wydmie
Te ślady to szczyny na wydmie
A tamci się gzili na wydmie

Jastrzębia Góra, Łeba, jak żeś najebany
No to gleba

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować