Verba - Dopalacze tekst piosenki (lyrics)
Verba [Bartłomiej Kielar, Ignacy Ereński] Piła, Polska 🇵🇱
[Verba - Dopalacze tekst piosenki lyrics]
Albo jest, albo jej nie ma
Bardzo miła i spokojna dziewczyna
On imprezowy typ - z prochami przeginał
Ludzie często opowiadali
Jak szeroko płynął, jak grubo się bawił
Wiedziała dobrze, że imprezy nie odmawiał
Dla niego życie to ciągła zabawa
Chłopak miał w dupie wszystko
Wbijał szkołę w rzeczywistość
Tyle razu mu tłumaczyła
"Przestań z tym! To cię zabija!"
Nie słuchał jej, ciągle się bawił
Zawsze gdy płynął bardzo ją ranił
Lecz ona wciąż chciała go zmieniać
Walcząc o miłość i o marzenia
Teraz za późno, by to ogarnąć
Gdy wszystko rozpadło się
Za decyzje bierz odpowiedzialność
U kresu życia, docenisz je
Mówią: "Z kim przestajesz takim się stajesz"
Ślepa uliczka nie prowadzi dalej
Spróbowała raz - poczuła się inaczеj
Tętno skacze - tak się wkręcają dopalacze
Czuła, że odpływa, i żе to jest to
Miłość w niej kwitła, chyba razy sto
Czuła się bosko, wszystko było piękne
Ale prochy dla jej serca był zbyt ciężkie
Na sygnale, szpital, oddział ratunkowy
Lekarzy pyta co za gówno wzięli
- jakieś nowe dopy
Detoks nie zadziała, może być za późno
Życie uchodziło razem z kroplówką
Serce zatrzymało się o czwartej nad ranem
Tak przyjacielu - wszystko rozjebałeś
Teraz co dzień rozpacza nad jej grobem
Smutny koniec walki z nałogiem
Teraz za późno, by to ogarnąć
Gdy wszystko rozpadło się
Za decyzje bierz odpowiedzialność
U kresu życia, docenisz je
Teraz za późno, by to ogarnąć
Gdy wszystko rozpadło się
Za decyzje bierz odpowiedzialność
U kresu życia, docenisz je