Verba - Muszę Odejść 2 tekst piosenki (lyrics)
Verba [Bartłomiej Kielar, Ignacy Ereński] Piła, Polska 🇵🇱
[Verba - Muszę Odejść 2 tekst piosenki lyrics]
To co było normalnością teraz
Jest po prostu dziwne
Zawsze, gdy czekała on pojawiał
Się w drzwiach teraz przychodzi w snach i
Odchodzi z blaskiem dnia
Nie potrafi siedzieć w domu
Wszędzie są wspomnienia
Nawet smak herbaty i zapach
Mydła budzi skojarzenia
Każda rzecz przypomina jakąś sytuacje z nim
Bez przerwy wraca do
Wspólnie spędzonych chwil
Pierwszy raz do ojca wykrzyczała
"Pierdol się człowieku!"
Czuje się jak zepchnięta ze stromego brzegu
Nie wiem co będzie jutro
Przez to nie chce mi się zyć
To jak dawać życie by je gasić
Gdy zaczynasz śnić
W swoim pokoju pakuje najważniejsze rzeczy
Bo nie chce być tu
Nic jej tutaj nie pocieszy
O pierwszej w nocy wychodzi z domu
I nie wie dokąd iść, modli się boże dopomóż
Idzie sama, jego sobowtóry śledzą ją
Bo w nocy każdy wygląda dla niej tak jak on
Od tylu dni próbuje się z nim skontaktować
Bezskutecznie - on wszystko poblokował
Jakaś kuzynka daleka pisze jej
Że czasem go widuje
Że wie gdzie on mieszka i
Wie też gdzie pracuje
Daje jej namiary więc dziewczyna wzywa taxi
By jak najszybciej mimo nocy jechać
Tam i to wyjaśnić
W jego bloku trafia fartem na otwartą klatkę
Wchodzi, potem windą jedzie
Prosto pod trzynastkę dzwoni do drzwi
Ale tam nie ma nikogo - cisza
Zjeżdża na dół, znowu stres, znowu nic
Odpala ćmika i wtedy słyszy głos: "Co ty
Robisz tu po nocach?"
Odwraca się, widzi go, jej ukochany chłopak
Rzuca mu się na szyje
Mówiąc "Kocham ciebie skarbie
Nikt nas nie rozdzieli
Bo nikogo nie pokocham bardziej"