Verba - Polskie Gwiazdy tekst piosenki (lyrics)
Verba [Bartłomiej Kielar, Ignacy Ereński] Piła, Polska 🇵🇱
[Verba - Polskie Gwiazdy tekst piosenki lyrics]
Przy nich gwiazdor, jego kasa
Sprzyja rewelacjom
Kupuje wszystko jej, by było dobrze jej
Choć ona swe uczucie
Jutro ulokuje gdzie indziej
Potem uśmiechnie się
Byś myślał: jestem świetny
A łzami zniszczy, gdy nie jesteś romantyczny
Masz BM-kę, rwiesz jak chcesz
Po prostu mierz i bierz
Zwyczajnie grzesz i pieprz, od tyłu można też
Mistrzynie żciem, które płyną z ust
Przez uśmiech
Nie będziesz wiedział, jak panna porobi cię
Gdy uśniesz
Prawdziwe kłamstwa fałszywie rzuca
Przez telefon
Jestem u koleżanki, a bzyka się z twym kolegą
Wystarczy z taką panną piec minut porozmawiać
Od razu widzisz
Że ten model się nie zastanawia
W klubie stawiasz ty, w domu ona stawia
Tylko uczucia nie wymagaj
Tylko uczucia nie wymagaj!
I nie bądz frajerem, gdy trafiasz na penerę
Gdy ona zerem jest
Ty szukaj tej z numerem jeden
Może ktoś się wami jara, ale tylko na raz
Najwyższy czas powiedzieć prawdę
Tym co myślią, że są ładne
Obsypane pudrem, jak francuskie pudle
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy
Kilku gości na raz, to dla nich zaszczyt
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy
Chociaż mówi, że kocha, nie ma w tym prawdy
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy
Żadna nie wyrabia, gdy mądrze chcesz pogadać
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy
No, bo piękne! No, bo niezłe!
No, bo z klasą są! No, bo gwiazdy to!
Ach, te słodkie babki, szminki, skąpe szmatki
W głowie pustka, rozpusta, non stop ubaw
W nocnych klubach
Prowadzą życie wielkiej Damy
Temu damy, temu damy, a tamtemu nie damy
Los modelki się wymarzył
Tony pudru na twarzy
W środku zimy robić lato
Na solarze się smażyć
Myśli: Podobam się wszystkim!
W życiorysie lata pracy
W agencjach towarzyskich
Jedna z drugą, w wyścigu od portfela do łóżka
Która pierwsza, która lepsza
Która lepiej się rusza
Gdy ją koleś klepie, po jej zgrabnej pupie
Ta ma radość
Że docenił trudy w fitness klubie
A ty ją osraj!To nie historia miłosna
To jest romans z finiszem
Tam gdzie ktoś ma lepsza brykę
Wez jej telefon i spójrz na listę numerów
Teraz licz ilu twoja gwiazda ma kolegów
Jesteś jednym z wielu, zrobiła cię jeleniem
Tyle rogów, tyle boków jesteś fenomenem
Obsypane pudrem, jak francuskie pudle
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy
Kilku gości na raz, to dla nich zaszczyt
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy
Chociaż mówi, że kocha, nie ma w tym prawdy
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy
Żadna nie wyrabia, gdy mądrze chcesz pogadać
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy
Choćmy do nieba, tam
Gdzie w nocy polskie gwiazdy błyszczą
Poznajmy kilka tych
Co rozkręcają towarzystwo
W blasku świateł, makijaże ukrywają prawdę
A gdy maska spadnie?
Lubisz mnie, bo w kieszeniach mam pieniądze
Wybacz, ale miały Cię tysiące