Verba - Przed Siebie tekst piosenki (lyrics)

Verba

Verba [Bartłomiej Kielar, Ignacy Ereński] Piła, Polska 🇵🇱

[Verba - Przed Siebie tekst piosenki lyrics]

Byliśmy wczoraj, zwykłymi chłopakami
Dzisiaj tacy sami, tylko nowe możliwości mamy
Nowy styl, nowe teksty
Nowy bit na lepszym sprzęcie
Dzisiaj chcemy więcej
Sami pracujemy na szczęście
Byliśmy wczoraj zwykłymi dzieciakami
Dziś te same młode serca
Patrzą starszymi oczami
Nowe myśli, nowe sprawy, nowe doświadczenia
Pisałem wczoraj do szuflady
Dziś wychodzę z podziemia

Wczoraj, przeciętny szczeniak
Miał nie duże ambicje
Dziś, po nocach tworzy teksty
Żeby w końcu zaistnieć
Wczoraj, nie wyraźna postać
Nie wyśnione plany
Kiedyś, chwalony za nic, artysta mamy, mały
Liryki badacz, przez palce postrzegany


Wytykany przez magisterków z teczkami
Wyśmiewany
Na każdym kroku w cień bloku spychany
Nie zapomniał o celu, jaki sobie postawił
Dzisiaj, inny człowiek, odporny na przyjaźnie
Ich miejsce zajął Rap
Najszczerszy mój przyjaciel
Nawet jego chcą mi zabrać, Mówią: zagraj
Za Bóg zapłać!
To paranoja w Polskich realiach
Najniższa stawka - dwa piwa
To na życie nie starcza nie zna Cię publika
To nie znajdziesz u nich wsparcia
Dzisiaj wiem, że cel jest bardzo blisko
Moje marzenia jutro zrealizuje przyszło?ć

Byliśmy wczoraj, zwykłymi chłopakami
Dzisiaj tacy sami, tylko nowe możliwości mamy
Nowy styl, nowe teksty
Nowy bit na lepszym sprzęcie
Dzisiaj chcemy więcej
Sami pracujemy na szczęście
Byliśmy wczoraj zwykłymi dzieciakami
Dziś te same młode serca
Patrzą starszymi oczami
Nowe myśli, nowe sprawy, nowe doświadczenia
Pisałem wczoraj do szuflady
Dziś wychodzę z podziemia

Byłem wczoraj jednym z tych
Co ukrywają swe teksty
Młody Shakespeare, nie wie jeszcze
Że jest wielki zapłonie w sercach tłumu
Gdy zgaśnie jego ogień ja nie chce czekać
Radzę to przemyśleć teraz i Tobie
Słowo po słowie, zeszyt
Pióro i zamknięta szuflada
Pytają: Piszesz co? Nie ja tylko bity układam
A jednak z mikrofonem dziś
Ujawniam własne wiersze
Nie będę grzebać moich słów
Bo same wyjdą na powierzchnię
Kiedyś obiecałem sobie w końcu
Stanę na podium granica w ogniu
Ja przekraczam ją jak podmuch
Moje miasto barw nabiera
Choć przed chwilą było szare
Szanse miałem zawsze
Tylko musiałem ją odnaleźć
Pamiętam organki z Pewexu
Jedno brzmienie jeszcze
Choć piętnaście lat temu
To ostra zmiana na lepsze
Taki przełom w życiu, moje pierwsze melodie
Dziś na kompie bity, układam swoja historię

Byliśmy wczoraj, zwykłymi chłopakami
Dzisiaj tacy sami, tylko nowe możliwości mamy
Nowy styl, nowe teksty
Nowy bit na lepszym sprzęcie
Dzisiaj chcemy więcej
Sami pracujemy na szczęście
Byliśmy wczoraj zwykłymi dzieciakami
Dziś te same młode serca
Patrzą starszymi oczami
Nowe myśli, nowe sprawy, nowe doświadczenia
Pisałem wczoraj do szuflady
Dziś wychodzę z podziemia

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować