Verba - Wstyd tekst piosenki (lyrics)
Verba [Bartłomiej Kielar, Ignacy Ereński] Piła, Polska 🇵🇱
[Verba - Wstyd tekst piosenki lyrics]
Skromny wystrój takie realia
Taka prawda smutna by doczekać świtu
I odwlekać spłatę za życiowe minimum
Dziewczyna zwykła
Co nie jara się blogerską modą
Jej marzenie raczej móc
Się raczyć z kranu ciepłą wodą
Niedogrzany dom jesienią traci
Swą przytulność
Jak się cieszyć jeśli wokół wszystko
Jest na smutno
Tego dnia ugięły jej się nogi ze zdziwienia
Taki fajny facet do niej się uśmiecha
Wyglądał normalnie, ale widać, że ma klasę
Patrzył na nią parkując swą S klasę
Odchodząc odwróciła się w jego stronę
Odprowadzał wzrokiem ją aż zniknęła za rogiem
Całą noc myślała czy to było złudzenie
Czy może mu się spodobała tego nie wie
Jestеś królewną i bądź tego pewna
Bo dla niеgo jesteś piękna
Zapamiętaj na zawsze
Nie rezygnuj bo masz szansę
Jesteś królewną i bądź tego pewna
Bo dla niego jesteś piękna
Zapamiętaj na zawsze
Nie rezygnuj bo masz szansę
Dzień kolejny to samo miejsce
Kiedy przechodziła otworzyły się drzwi w S'ce
Co jej powiedział tego nie dosłyszałem
Ale wsiadła do niego więc wzbudził zaufanie
Siedzieli nad zalewem rozmawiali zwyczajnie
Miła atmosfera więc czuła się fajnie
Niby nic do domu ją odstawił
Ale kolejnego dnia znowu się spotkali
Był od niej starszy i to wyraźnie
Jej to pasowało czuła się poważniej
Ona jak księżniczka on jej królewicz
Tylko biały rumak na czarnego
Merca się zmienił
Jej rodzicom zabrakło tolerancji
"Jesteś gówniarą wybij sobie z głowy randki
Szemrany typ szuka sobie łatwej dupy
A ty szkoła, dom i z matką na zakupy"
Jesteś królewną i bądź tego pewna
Bo dla niego jesteś piękna
Zapamiętaj na zawsze
Nie rezygnuj bo masz szansę
Jesteś królewną i bądź tego pewna
Bo dla niego jesteś piękna
Zapamiętaj na zawsze
Nie rezygnuj bo masz szansę
Mówiła: "Wiem, że martwicie się o mnie
Ale proszę, musicie oprzytomnieć
Nie jestem dzieckiem, dobrze wiem co robię
On jest w porządku, każdy wam to powie"
Od tego dnia uczyła się dwa razy więcej
Szybciej też kończyła obowiązki wszelkie
Z nim spotykała się po szkole potajemnie
Chociaż na chwilę byle codziennie
Przyszedł dzień, kiedy ojciec zrozumiał
Jak dobry wypływ mają na córkę te uczucia
Zaprosił go do domu choć ona się bała
Wstydziła się biedy w jakiej się wychowała
Przyszedł był idealny i grzeczny
Jakby nie spostrzegał jak bardzo
Dom jest biedny
Na stare meble nie zwracał uwagi
Liczyła się tylko ona i rozmowa z rodzicami
Jesteś królewną i bądź tego pewna
Bo dla niego jesteś piękna
Zapamiętaj na zawsze
Nie rezygnuj bo masz szansę
Jesteś królewną i bądź tego pewna
Bo dla niego jesteś piękna
Zapamiętaj na zawsze
Nie rezygnuj bo masz szansę