White 2115 - Jesteśmy tu tekst piosenki (lyrics)
White 2115 [Sebastian Czekaj] Milanówek, Polska 🇵🇱 [Młody Łajcior]
[White 2115 - Jesteśmy tu tekst piosenki lyrics]
Hej, hej, hej to młody White to młody White
Jestem idolem dla wielu
Skończyłem tylko liceum
Do tego zdałem maturę
Jakiś czas temu, w sumie to było dawno
Muszę w końcu otrzeć oczy
Ale jak to wyjebało
Niech pani profesor spojrzy iiii
Od picia wina na plaży w Krakowie
Aż do Milanu
Przez hotele i wille, motele, kace nazajutrz
Przez setki wrogów i kumpli, litrów wódki
Przyjaciół
Od koncertu w Torwarze, do maturalnego balu
Jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy
Tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu
W ostatniej klasie, myślałem wciąż
Jak zarobić kasę czy z muzy da się
Bo nic innego już nie potrafię
Byłem w trasie bardzo długo
Byłem w trasie przed maturą
"Wyjebane w pracy urząd" krzyczał
Dzieciak w dużej bluzie
Rówieśnicy mają dzieci, śluby, dom na kredyt
Moim sukcesem było, kurwa, wyjście z biedy
BMW-ice, Dodge, no i Mercedesy
Czas szybko ucieka
Dziś już wcale mi się nie chce śpieszyć
Bo nie mam gdzie sentymenty biorą górę
Kurwa, i to teraz wiem
Byłem jak jebany puzzel
Dla którego nie ma miejsc
W tej samej dużej bluzie
Dzisiaj dla mnie scena jest
Dalej mnie to dziwi, że
Jestem idolem dla wielu
Skończyłem tylko liceum
Do tego zdałem maturę
Jakiś czas temu, w sumie to było dawno
Muszę w końcu otrzeć oczy
Ale jak to wyjebało
Niech pani profesor spojrzy iiii
Od picia wina na plaży w Krakowie
Aż do Milanu
Przez hotele i wille, motele, kace nazajutrz
Przez setki wrogów i kumpli, litrów wódki
Przyjaciół
Od koncertu w Torwarze, do maturalnego balu
Jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy
Tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu
Jak mogłeś we mnie zwątpić?
Zawsze byłem Młody Łajcior
Ten z papieroskiem, no i flaszką
Wydałem album, który był sukcesem bardzo
Mówią, że się skończyłem, a to jest kłamstwo
Jak ci przeszło to przez gardło?
Dużo widziały moje oczy
Moja czarna ramoneska
Jeszcze tylko drinka muszę dopić
Ale tak bardzo już chciałbym przestać
Powiedz, czemu ciągle łapię za butelkę
Czemu jest tak źle
Czemu jest tak beznadziejnie
Moje serce więdnie
Choć gra gitara jak Fender jest ok
Wiesz co, pierdolę presję, jest OK
Od picia wina na plaży w Krakowie
Aż do Milanu
Przez hotele i wille, motele, kace nazajutrz
Przez setki wrogów i kumpli, litrów wódki
Przyjaciół
Od koncertu w Torwarze, do maturalnego balu
Jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy
Tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu