Malik Montana, Diho, Wini - NaNaNa (Remix) tekst piosenki (lyrics)
Malik Montana [Mosa Ghawsi] Hamburg, Deutschland/Ελλάδα/Polska 🇩🇪 🇬🇷 🇵🇱
DIHO [Jakub Milewski]
[Malik Montana, Diho, Wini - NaNaNa Remix tekst piosenki lyrics]
Jak skończy cztery dychy będzie robił pompki
Mama już gotuje mu złote gołąbki
Kiedyś wpierdalał by w opór
Dziś wystarczą mu dwa
Podróż przez to życie, spasło mi się w sumie
Odruch jak jest żarcie, nakładam podwójnie
Dokarmiam świnię, internet się pluje
Pokaż mi najlepszą dupę, pokażę tobie ziomal
Rzyga już od jej ruchania
Woli zwalić sobie konia
Dawaj tutaj mi kozaka
Dawać tutaj mi twardziela
Zawsze znajdzie się kobieta
Ona jedzie mu od cwela
On ją kocha, on ją wielbi
A przynajmniej mu się zdaje
Że to kurwa czysta miłość
Tylko przy niej tak mu staje
A ja kurwę też kochałem
A na imię jej jest słabość
Do używek, do przesady
Żeby w życiu iść na całość
Żaden ze mnie kozak, to widzicie jaki skutek
Jak nie zmienię czegoś w życiu
Zjebie mnie jak burą sukę
Za wysoki cukier, za wysoki cholesterol
A jak kurwy nie zajebię
Zacznie krzyczeć śmierć frajerom
Nigdy nie pozwolę być Winiemu głodnym
Jak skończy cztery dychy będzie robił pompki
Mama już gotuje mu złote gołąbki
Kiedyś wpierdalał by w opór
Dziś wystarczą mu dwa
Podróż przez to życie, spasło mi się w sumie
Odruch jak jest żarcie, nakładam podwójnie
Dokarmiam świnię, internet się pluje
Muszę zacząć być fit, w sumie mógłbym tak żyć
Wystarczy zapalić porka i nie zmienia się nic
Kurwa, łatwo wrócić do nałogu
Czego bym nie obiecywał Panu Bogu
Czego bym nie obiecywał sobie sam
Jeśli głowa nie boli to boli
Mnie dusza i stan
Straszny cham, śmieć bez zasad
Gdzie się podział twój charakter
Jeśli chcesz do tego wracać?
Złoty środek, umiesz tak żyć?
Czy chcesz zaszyć się na
Wszystko, trzeźwa świnia, suchy pysk
Stłumić marzenia i nic
Jak wszyscy inni tu być
Nie, to nie dla mnie
Niech na innych wypadnie
Ich życie ich sprawa, ich problem, ich syf
Nigdy nie pozwolę być Winiemu głodnym
Jak skończy cztery dychy będzie robił pompki
Mama już gotuje mu złote gołąbki
Kiedyś wpierdalał by w opór
Dziś wystarczą mu dwa
Podróż przez to życie, spasło mi się w sumie
Odruch jak jest żarcie, nakładam podwójnie
Dokarmiam świnię, internet się pluje