Gladiatorzy Z Miasta Noży - Gladiatorzy Z Miasta Noży tekst piosenki (lyrics)
[Gladiatorzy Z Miasta Noży - Gladiatorzy Z Miasta Noży tekst piosenki lyrics]
Płyty, te egzaminy
Kielce się palą dzieciaczyny
Komercję, eminencję, pierwsza persona
Szarmancki w bonach, palę rapem
Sprawdź ziomal
Palę rapem, teraz, obecnie, to stan gotowości
Bez skłonności w stosunku do cudzych mądrości
Bez litości dla tych
Którzy nie mają dla mnie litości
Wciąż za lepszym jutrem pościg trwa
Patrz, myśl, jej ujście, rezultaty na
Kolejny projekt, niech parzy to dla
Samych siebie, myślę, najlepsza z opcji
Do wspólnego celu, wiesz bez zbędnych emocji
To jest Projekt Hamas, Veto nie dla mas
To wszystko jest dla nas
Życiowa zajawka, Hip-Hopu dawka
Nie pozostawka
Co? Co jest? To kolejna ustawka
Ja palę palę rapem, więc ruszam z tematem
W górę ręce zatem jeden z drugim wariatem
Profesyjny amator to kielecki gladiator
Leci data za datą cały czas tu obecni
Dalej Wojtek z tej sekcji
Dalej Wojtek z tej samej sekcji
Te kilka słów to dla moich znajomych
Ten rap, co słyszysz teraz
To świętokrzyskie strony
Jestem tu ja i ze mną jeszcze oni
To akcja stylu CK mikrofon na foni
Tworzymy rap, każdy ze swoim podejście
Bo ta muzyka rządzi w moim mieście
Ty masz zejście, ja dopiero zaczynam
Wiele historii, w których różny jest finał
Pali rapem ze Śródmieścia chłopaczyna
Kielce się palą, jeden z nich to zaczynał
Zginął w płomieniach zarzącego się miasta
Temperatura wzrasta pękają termometry
Rap od serca nie na metry
Fałszywych pali w duszy
Życia okruch bardziej się nie skruszy
Proste, pali rapem
Palę rapem to co mam w sobie, przekazuję wam
Palę, palę rapem
To co mam w sobie, przekazuję zatem palę
Rapem palę, trwam w tym wytrwale zatem
Zwiększam skalę, nie zmniejszam wcale
PH mami talent do palenia rapu
Blemia rapem pali w takt kolejnych gmachów
Osiem Nadlegalnych Record Hardcore palę rapem
I tym ogniem spalam wygasłą konstelację
Płonie moje miasto, w trakcie
Kiedy żar pochłonął masy
To nasz ogień płonie, a więc rap nad rapy
Słyszysz, palę ogniem widzisz, słyszysz
Czujesz Kielce płoną
Moje ognia już się boją, płoną
Kielce płoną rapem, mam swoje płomienie
Tak, tak, tak, więc zamknij japę
Ja tu płonę właśnie
Pamiętam lata wstecz jak Pęku
Kiedy jeszcze nie stałem po
Drugiej stronie dźwięku
Wtedy rap przeciął mnie w pół, przyniósł ból
Jak Method Man, który pokona je bez przeszkód
Dziś jestem cyfrowo zapisany plikiem
Sprawdź tą technikę, północny
Rapowym likiem jestem, pirotechniki MC
Żar z mikrofonu stopi ściany
W domu za głośnikiem
Ja jestem z tych, co kieruje swój rap do tych
Co biorą narkotyk, nazwany "Ognia dotyk"
Ziom, ochrania mnie nasz dom
Z Kielecką jazdą to północy wieszczy
Rozdział pierwszy
Dziewięciu typów do studia przyszło
USB moje CK, moja przyszłość
Ziom, ty, ty słuchaj
Sensu z tekstów nie słucha do ucha
Ogniem bucham, ja palę rapem
Niebieskie ścierwo traktuję batem
Przekonasz mnie, kiedy ruszysz moich ziomów
Siła pięści, kopyt, mikrofonu
Bo tu dzieciak palę frajerami w Kielcach
Wiesz, jak szubienic, wariatów desant
Na kieleckiej scenie hip i
Hop stoję w dresach
Będę tam jarał, jaram rapem w Kielcach
Palę rapem to co mam w sobie, przekazuję wam
Palę, palę rapem
To co mam w sobie, przekazuję zatem palę