Słoń - Gruba Berta lyrics

Wojciech Zawadzki

[Słoń - Gruba Berta lyrics]

To chory rap kurwo
Nienormalne gówno dla ogrów
Jeden, jedyny oryginalny wśród
Czteropaskowych podrób
To twoja ostatnia podróż
W czarnym słońcu błyszczy bagnet
To nie Chris Brown
To Chris Barnes "Six Feet Under"
Mamy obumarłe mózgi
Rodzina wciąż się powiększa
Osiem ramion ośmiornicy zaciska swoje objęcia
W naszych robaczywych sercach
Dudni martwicowy rytm
Napędowy tłok zgnilizny pompuje kolejny litr
W żyłach ropa zamiast krwi, kurwa
Czuję jak cuchnę
Spędzam urlop w prosektorium
Nago tarzam się w truchle
Wódę piję z ludzkiej czaszki
Oczy pływają w drinkach
Słuchając mnie zauważysz widoczne
Objawy trypra
Oto Brain Dead Familia, fundator apokalipsy
Mamy styl Rocco, pochwo
Przybyłem zaorać cipki
Antychryst, żyje wśród nas
Uśmiech nie schodzi mu z ust
Jest na Ziemi od lat, jak myślisz
Kto wymyślił ZUS?
Kaboom! Returnersi na bicie jak Pete Rock
Little Boy mógłby powiedzieć
Że rozkurwia niczym Słoń
Chicky pow, ruro, dopiero się kurwa rozkręcam
Zmieniam erę wodnika w jebaną erę topielca

Powiedz kto wypieści ci uszy niczym brzytwa?
No kto rozpala słuchaczy jak Inkwizycja?
Demonologia, Brain Dead Familia, WSRH
Największy kaliber w rapie, łapiesz?
To Gruba Berta, jestem z BDF

Wychowany Acid Drinkers
Slums Attack i Killaz Group
W pop radiowy zalew gówna
Wciąż po latach wbijam chuj
Zawodowy ścinacz głów
Napędzam stracha gwiazdeczkom
Znam prastare klątwy Indian
Mów mi Graham Masterton
Słowa wbijają się w mięso
Agonia miesza się z bitem
Mój rap to kąpiel w fekaliach
Z dodatkiem skażonych igieł
Dr Sadysta, o kitel wycieram ostrze siekiery
Ostatnim razem ci wszyłem parę
Nożyczek w bebechy
Scena mnie śmieszy i nie chcę
Brać udziału w tej szopce
Jakieś żałosne aferki
Zakompleksionych jednostek
Każdy z tych "znawców" jest chłopcem
I chociaż nie jestem Krolopp
To patrzą na mnie z odrazą
Tak bardzo dupy ich bolą
Wykładam pałę na swołocz i
Was sceniczny ranking mam styl tak tłusty
Że jeżdżę na spacer w łyżce spycharki
Jebany Markiz de Sade bierze
Te suki na warsztat
Jestem w podziemiu od lat
Naszą ojczyzną Agartha
Płonące auta, anarchia
Seria zabójczych katastrof
Na majkach armia ciemności
Prostacki dowcip i chamstwo
Niejeden gwiazdor ma wkrętę
Że wyprzedzić nas zdoła
Ja się uśmiecham z pogardą
Pizgając wokół nich koła

Interpretation for


Add Interpretation

Add extended interpretation

If you know what the artist is talking about, can read between the lines, and know the history of the song, you can add interpretation to the lyrics. After checking by our editors, we will add it as the official interpretation of the song!

Latest added interpretations to lyrics

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpret