Paluch, Słoń - Bez Filtra tekst piosenki (lyrics)
Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska
Wojciech Zawadzki
[Paluch, Słoń - Bez Filtra tekst piosenki lyrics]
To jebana powódź, zalewa nas stres
Czuję na sobie spojrzenia tych hien
Wypalamy plastik, wypalamy pleśń
Make-up rozmazał ci kwaśny deszcz
To jebana powódź, zalewa nas stres
Czuję na sobie spojrzenia tych hien
Wypalamy plastik, wypalamy pleśń
Make-up rozmazał ci kwaśny deszcz
Nie noszę różowych oksów, wlewam ci do łba histerie
Chuj w twoją strefę komfortu, bomby lecą nad Disneyland
Życie w mieście nie ma filtra, "Pierdol się" znalazłeś na kapslu Tymbark
Bez FashionTV i modelek z Insta, miejski pokaz mody, bezdomni na winklach
Mała dziewczynka pyta się mamy dlaczego pudruje podbite oko
Dlaczego tata znowu był pijany i dlaczego znowu uciekają nocą
Przynoszę dyskomfort, niczym apostoł karmię was brudem z mej ewangelii
Brutalne realia podaję na słodko, jakbym oblewał karmelem żyletki
Jebać rządowe gierki i brednie, patrzę na śmierć klasy średniej
Patrzę jak opada ostrze inflacji i czekam aż wszystkich wokół mnie zetnie
Nie dostaniesz ode mnie lukru, wesołych piosenek i tańca pod palmą
Psychika pęka jak sufit bunkru, zrzucamy na głowę ci bombę z kokardką
To jebana powódź, zalewa nas stres
Czuję na sobie spojrzenia tych hien
Wypalamy plastik, wypalamy pleśń
Make-up rozmazał ci kwaśny deszcz
To jebana powódź, zalewa nas stres
Czuję na sobie spojrzenia tych hien
Wypalamy plastik, wypalamy pleśń
Make-up rozmazał ci kwaśny deszcz
Nie ma słońca w podziemiu, bez filtra od zawsze, chłodne fakty pizgają jak kastet
Chcą cię upodlić za kasę, walka o pieniądz jak świnie o pasze
Chowam emocje jak kosę za pasek, rządy z rynsztoku zrobiły nam basen
Z fałszu i Boga już dają ci tratwę, Bóg cię nie kocha jak nie dasz na tacę (amen)
Szatan zamiata pod dywan, oczyszcza z brudu Watykan (ta)
Głowy Kościoła jak Hydra, klatka ze złota dla bydła
W mediach świat płonie i dziś to nie clickbait, ty w masce z uśmiechem za najniższą pensję
Patrzysz samotnie na piękny świat z Insta i kminisz o płaskiej ziemi i 5G
Choroby psychiczne, hodowle wariatów, upadek wszystkiego, co było dobre
Sami tworzymy jebanych mutantów, nie będzie nikogo, kto zrobi nam pogrzeb
To kwaśny deszcz
To jebana powódź, zalewa nas stres
Czuję na sobie spojrzenia tych hien
Wypalamy plastik, wypalamy pleśń
Make-up rozmazał ci kwaśny deszcz
To jebana powódź, zalewa nas stres
Czuję na sobie spojrzenia tych hien
Wypalamy plastik, wypalamy pleśń
Make-up rozmazał ci kwaśny deszcz