ZBC - Choroby Psychiczne tekst piosenki (lyrics)
[ZBC - Choroby Psychiczne tekst piosenki lyrics]
Zabiłem swojego lekarza, nieprawda
Moje alter ego namawia mnie wciąż do dobrego
Moje kudły!
Bycie normalnym mi się nudzi
Tabletki biorę wciąż do buzi
Nieleczone paranoje mam ich za dwoje
Pewnie dlatego, że jest mnie troje
Paranormal Activity
Moje alter ego zapisuje rymami zeszyty
Kto to rapował wcześniej, ja?
Kurwa, pewnie że nie ja
Kurwa, na pewno nie ja kurwa to kto? Aaaaa
Kurwa, to on, obcy klon kto, gdzie, kiedy?
Rapu udzielam wam na kredyt
Od jutra kaftany ZBC kurwa, kto chce?
Ja, ja i ja klonozepan jem jak drażetki
Lubie wszystkie kolorowe tabletki
Świat w psychiatryku jest piękny
Nie jest, jest, jest, nie jest, jest, nie ma
Szpital to ośrodek wczasowy
ZBC, rap cały czas dobry
Psychiatryk to ulubiony kurort
ZBC, najlepsze rapowe gówno
Nienawidzę swojego rozdwojenia jaźni
Jest świetne
Na chorą głowę lekarz przepisuje tabletkę
Ja mam wyjebane, z chorą głową jest pięknie
Jeśli słyszysz głosy
To znaczy, że działają dropsy
Zaburzenia depresyjne są tylko trochę dziwne
Samobójstwo? Chuj z tym, trudno
Raz mi było smutno
Bo dostałem rózgę na wigilię
A chciałem dostać nową Kię od tego czasu
Nie chodzę do lasu
Jestem jak dobra schizofrenia
Mój rap jak się kładziesz
Mówi ci do widzenia
Prześladuję swojego słuchacza
Wasza przyszłość jest nasza
Upośledzam twoją psychikę
Uprzykrzam ci życie
Działam sprawnie jak paranoja
Jak zaczniesz się leczyć czeka cię wojna
Mam swój gabinet
W którym można wygrać na lobotomię bilet
Kutasem przez nos zaglądam ci do mózgu
Podcinam ci Achillesa i nie daje wózku
Chcę muzyczkę i trochę gruzu
Szpital to ośrodek wczasowy
ZBC, rap cały czas dobry
Psychiatryk to ulubiony kurort
ZBC, najlepsze rapowe gówno
Napisałem płytę w szuflandii
Renia pozdrawia, Marcin i Adi
Mam w aucie turtlesa szpady
Właśnie wracam z Holandii
Tam wszyscy są, kurwa, nienormalni
Piękny Taczer, brudny umysł
Każdy pomysł jest dobry
W szczególnie w stanie oczy kobry
Od stu lat na scenie politycznej
Mój rap odbiera normalnym życie
Zwrotki pisane przez demona
Sprawdź jak brzmi płyta od tyłu puszczona
Rapuje dziewczynka z telewizora
Nadeszła pora na uwolnienie potwora
Follow-up sam do siebie
Pozdrawia jaźni rozdwojenie
Kiedyś byłem drzewem
Dokładnie, to byłem modrzewiem
Lat temu w sumie to nie wiem
ZBC najbardziej pojebany zespół na świecie
Z resztą po chuj to mówię
Wy to już wszyscy dobrze wiecie
Do zobaczenia na koncercie
Szpital to ośrodek wczasowy
ZBC, rap cały czas dobry
Psychiatryk to ulubiony kurort
ZBC, najlepsze rapowe gówno
Halucynacje tak bardzo
Kendo droga miecza szmato
Przepraszam, zimnioki powodują zwidy
W oczekiwaniu na album masz chorobę sierocą
Co grudzień wjeżdżam z pełną mocą
Punche powodują jadłowstręt psychiczny
Muzyka, która wywołuje ból fizyczny
Jak Psylocybina, mam styl magiczny
Od wszystkich słyszę pochwały
Internet jest dla nas za mały, klaustrofobia
Kolejny punch dosięga następnego głąba
Na bicie zespół brakującego chromosomu
By grać rap znów mamy powód
Posiadam osobowość dyssocjalną
Wróże tobie przyszłość marną
W poprzednim wcieleniu byłem twoją matką
W tym tygodniu było siedem dni o kurwa
Przez przypadek zarapowałem prawdę ci
Dobra, wypierdalaj, tam są drzwi
ZBC, rap, który podoba się mi