Olszakumpel, Paris Platynov - Trapiraci tekst piosenki (lyrics)
[Olszakumpel, Paris Platynov - Trapiraci tekst piosenki lyrics]
Trapiraci, trapiraci
Już na głębokich wodach ja i z załogi kamraci
Trapiraci, trapiraci
Zbrzydła nam jebana bieda
Chcemy w końcu się bogacić
Trapiraci, trapiraci
Lecz za żadne skarby świata żaden
Z nas się nie zeszmaci
Trapiraci, trapiraci
No bo tu oprócz dukatów
Liczy się szacunek braci
Płyniemy po lepsze czasy przez
Ocean naszych łez
Z żelbetonowego portu
Gdzie króluje grzech i stres
Życie wskazuje nam trasy, po co mapy
Skoro jest
Ma załoga
Z którą nawet na pustyni znajdę brzeg
I tak aż po świata kres
Razem na tym samym statku
Nie zmienimy bandery, tak jak wy
Dla krztyny hajsu
Nasze czaszki, jak łańcuchy
Od zawsze mamy na karku
Dlatego chcemy więcej niż ozłocenie palców
Nawet na świata krańcu tego
Szukać nie skończymy
Nie potrzebujemy wiatru
Sami mamy w kurwę siły
Żaden szkorbut nam nie straszny
Bo wciąż liżemy cytryny
Więc nam życzcie wytrwałości
Zresztą sobie poradzimy
Wszystko zrobię dla drużyny
Nogę oddałbym za brata
Niejeden tu szukał spiny
Potem nadział się na haka
Znamy kodeks od dzieciaka
Załoga zero dwa cztery
Tutaj nie ma kapitana
Wszyscy łapiemy za stery
Jebać palone krakeny, wystarczy że mamy geny
Dzięki którym bardzo często na
Ławce z rumem płyniemy
I jak prawdziwi korsarze też skończyć
Na dnie nie chcemy
A więc zawijamy żagle kiedy słyszymy syreny
Trapiraci, trapiraci
Już na głębokich wodach ja i z załogi kamraci
Trapiraci, trapiraci
Zbrzydła nam jebana bieda
Chcemy w końcu się bogacić
Trapiraci, trapiraci
Lecz za żadne skarby świata żaden
Z nas się nie zeszmaci
Trapiraci, trapiraci
No bo tu oprócz dukatów
Liczy się szacunek braci
Ej, ej
Wjeżdża tu kapitan Rudy, ej
Pakuje grudy w szalupy, ej
Nie jestem głupi, zgarniam te łupy
Miłości nie mogę kupić, ej, ej
Kapitan Rudy, ej, kapitan Rudy, ej
Nudy na pudy, narobili w majty kupy, ej
Ciupię ciupię w Call of Duty
Welcome welcome to the chałupy
Ona na kolanach nowe strupy
To oznacza że ma nowe buty
Niezłe gówno bo latają muchy
DJe wysyłają loopy
Dziwko, robię rap, ale jestem głuchy, ej
Jestem najlepszym przykładem na to
Jak robić tutaj ruchy
Mój stary co dzień rano mnie napierdalał
Potem też do poduchy
Mów mi kurwa gołąb, gołąb, wdupcałem okruchy
Teraz kurwa mów mi Bob
Marley, bo puszczam buchy
Ej
Mam drewniany hak i drewnianą nogę
Puszczam, puszczam cały skład na głęboką wodę
Puszczam, puszczam cały skład
Puszczam moją załogę
Puszczam, puszczam cały skład
Mój skład jest moim nałogiem
Ej, boy
Widok to uroczy
Żegnaj ojcze, żegnaj matko ma
Bo to statek krwawych braci
To symbol przemocy, łez
Uciekaj, bo piraci
Gdy dopadną cię, pewny twój kres
(Koniec, no co więcej)