Arab, Guli, Bedi - Bratku tekst piosenki (lyrics)
Arab [Gabriel Al-Sulwi] Podkarpacia, Polska
[Arab, Guli, Bedi - Bratku tekst piosenki lyrics]
Znowu wychodzę z mroku ziom, pokój
Nawijam se, kiedy myślę se nawinąć
Lecę z przekminą, przekaz skurwysynom, że
Wjeżdżam tu z bombą, co zaraz wypierdoli
Prawdziwa siła techniki się nie boi, co?
W głowie mi się roi od częstochowskich rymów
Przynajmniej mogę se wybierać aż z tylu
Lecę w dobrym stylu, bo lecę po swojemu
Robię co ja chcę jak Julian lemur
Król spoza systemu, roztańczony madafaka
Co jest, kurda? Lepiej śmiać się, czy płakać?
Wjeżdża moja bragga na kozackiego tracka
A ciebie to boli
Jakbym kopnął cię w siusiaka
Ale większa padaka to to, co się tu dzieje
Geje - chorzy ludzie, a nie przyjaciele
Normalna rodzina to, gdzie mama i tata
A nie, żeby tacie tata do dupy wkładał
Zmieniam temat, bo nie wypada
Zrobiło się niesmacznie
A ja jeszcze chcę pogadać
Po pętli polatać, okularki zakładam
I obserwuję światopoglądy z lotu ptaka, Arab
Hetero sapiens, sapiesz się?
Bo nie łapiesz, o co chodzi
A przecież jest okej
Mhmm, płynie sobie rap, tu bratku
Płyniemy na jednym statku
Wchodzę, rozpierdol jest
Niesie mnie pewność siebie, nie, nie mów mi
Że nie notabene chcę wejść na sam szczyt
Sprawdź tabele czas na kwit, może przyjdzie
Nie to nie – mnie to jebie
Mam już inne cele, to w nie mierzę
Wbija snajper na wieżę, ustrzelę okazję
Co nagle, to po diable, ja se poczekam
Jeszcze się miniemy, przyrzekam
Chryzantemy złociste, pół litry w pizdę
Trzy giety w komin i dwa fety czystej
Dzwoń na milicję, my są poza kontrolą
Ja i mój kolo, co smaży grube lolo
Co dałem blokom i co one mi oddały
Nigdy nie dadzą rady pojąć tego metro pedały
Jak kropla rzeźbi skały
Tworzę swój posąg w nutach
Wchodzimy z buta, , te rzeczy skumaj
Trzech typów, trzy światy, bit, majk i statyw
W mig spisane teksty, płyną sobie rapu tu
Mhmm arab, Bedi, Guli, a ty nie
Dasz rady nasz zatrzymać, więc posłuchaj
Czytaj, znów brak mi słów, skumaj wyrazy
Czytaj, bo wkurwienie wypisane mam na twarzy
Możesz się obrazić, wyzywać komentarzami
A z kolegami na bani będę
Śmiać się z tego najebany co mogę poradzić
Doradzić - to wszystko na nic
Stosunek mam taki
By zawsze jebać te dobre rady
Pijanymi freestyle'ami niszczę ciebie
Ciężkimi działami
Niszczę punchami, jak na nerwy cwel działami
Chcieli mnie zranić, udało im się, stary
Bo słabymi wersami sprawili
Że moje serce krwawi
Mówią, że nie czuję nic, mylą się
Są pojebani nie mogę mieć w głowie nic
Skoro mam najebane w bani
Tak myślę sobie, czaisz
Robię to od niechcenia
Co dla ciebie znaczy, to
Dla mnie jest, kurwa, bez znaczenia
Tak towarzyski, że mówię cześć
Im na do widzenia, siema
I szansy nie zostawiam nawet cienia
Nie wiem dokąd zmierzam i
Jaki jest tego powód trafiam kurwa w serca
Często nie mogę trafić do domu
Nadal jestem w szoku, stoję z boku, co widzę
Płacze typ, że dupa mu się wali, kurwa
Mi się wali życie
Zostawię coś po sobie, nie tylko w zeszycie
Zostawię coś więcej, niż kwiaty i znicze
Widzicie? Te życie jest piękne
Dzięki muzyce będę żyć wiecznie
I nigdy nie zdechnę
Mhmm, płynie sobie rap, tu bratku
Płyniemy na jednym statku