Arab - Moon tekst piosenki (lyrics)
Arab [Gabriel Al-Sulwi] Podkarpacia, Polska
[Arab - Moon tekst piosenki lyrics]
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Ciągle piszę, jak duch przenikam tę pętlę
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Ciągle piszę, jak duch przenikam tę pętlę
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Ciągle piszę, jak duch przenikam tę pętlę
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Kiedyś chciałem być raperem i to pokochałem
Pisałem, jarałem, jarałem, pisałem
Potem zachciałem szamanem być
Grzyby wpierdalałem zatrzymywałem czas
Na szczęście się zatrzymałem
Za błogostanem tęsknię, uwierz mi, tęsknię
Bo miewam ciężkie chmury i tak wyblakłą deprę
Mówię o tym, byś wiedział
Że świadomie nie chcę
Życie jest testem, ostatni raz tu jestem
Jak ćma do światła, wciąż kusi mnie magia
Dusi mnie matnia, niełatwa jest ta gra
To gra o duszę
Duszę się w tłumie z aniołem stróżem
W chórze bujamy, mamy łyse łby w kapturze
Niesie mnie wena, na wsi lepszego nie ma
Czołówka podziemia jeszcze chwilę
Się wynurzę
Naprzód się przedzieram jebanego peletonu
A moja nagroda to szacunek w oczach ziomów
A ja piszę, jak duch przenikam tę pętlę
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Ciągle piszę, jak duch przenikam tę pętlę
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Ciągle piszę, jak duch przenikam tę pętlę
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Ciągle piszę, jak duch przenikam tę pętlę
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Niżej się czuję, gdy łapię znów deprę
Zagubiony w wirze myśli jak dziecko we mgle
To nie mgła, to ciężkie chmury we łbie
Ciężkie, mosiężne, a chuj z nimi, bięgnę
I wjeżdżam na pętlę tłusto jak Bentley
Zatrutą flegmę wyplułem ostatecznie
Oczyszczam się z toksyny, terapia, bity, rymy
Może się pomodlę za was, skurwysyny
Nie wierzysz we mnie, ej, spoko, bąbel
Może się pomodlę, na razie zamknij mordę
Ja to dźwięki, lęki wymieszane w kotle
Więc w rapach i sporcie podkręcam se formę
I se wjeżdżam na pętlę tłusto jak Bentley
Odzyskałem zajawę i lecę przez osiedle
A wtedy leciałem, jakbym był Ikarem
I wyjebałem, bo tatusia nie słuchałem
Choć mój papa jest Dedalem i dobrym duszkiem
I kręcił mi tym paluszkiem
Ale nie słuchałem wcale
I spoko, spokorniałem
Choć inne zdanie wtedy o sobie miałem
Dziś trochę mam te same, hehe
I niech to będzie mój testament
Prawie wszystko dajcie tacie
Choć najdroższy to mam talent
Ooo i niech to będzie mój testament
Wszystko dajcie tacie
Choć mam w sumie tylko talent
A ja piszę
(piszę, piszę, piszę) piszę (piszę
Piszę) po prostu jestem głębiej
Ciągle piszę, jak duch przenikam tę pętlę
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Ciągle piszę, jak duch przenikam tę pętlę
Nie jestem wyżej, po prostu jestem głębiej
Ciągle piszę