Bedoes, Lanek - Smoki tekst piosenki (lyrics)

Lanek

Bedoes [2115] Borys Przybylski

Lanek [Kamil Łanka] Krakow, Polska

[Bedoes, Lanek - Smoki tekst piosenki lyrics]

Jebać wszystko to co jest fałszywe
To co jest fałszywe
Czasem siebie kocham, czasem nienawidzę
Radio tego nie zagra
No bo to jest zbyt prawdziwe
Chłopcy w środku chcą miłości
Biorą dziewczyny na chwilę
U, mam dobre serce, a więc muszę kupić glock
Za dobre serce czasem nienawidzę kół
Tyle zła na świecie, a ja nadal wierzę w Bóg
Jezus w Nazarecie, a my wychowani w blokach
- Dawaj puść mi tam jeszcze raz
Jeszcze nie mam miliona, ale zaraz zrobię
Wszystko podwójne tak jak bracia Mroczek
Wszystko podwójne tak jak bracia Golec
Wszystko podwójne tak jak japierdole
Ona jest z nimi, ale chciałaby być z nami
Moje ziomy sprzedawali dragi
Miałem chwilę, że już nie dawałem rady
Miałem chwilę, że myślałem by się
Zabić - ale nie, ale wcale nie


Przez moje demony oraz sławę stale w miejscu
Teraz jestem w zoo, a stałem pod sago
Ciągle jestem sobą, ciągnij pałę leszczu

U, rozbite rodziny dzielone na pół
By nic nie czuć jarałem lufę na dwóch
Jedni idą na pole, drudzy na dwór
Ale wszyscy tak samo nosimy ból

Smoki przylatują zawsze kiedy płacze
Boli mnie zawsze gdy myślę o mym tacie
Boi, boi, znów się boi
Ciekawe czy będziesz śmiał się
Gdy przylecą smoki
Smoki przylatują zawsze kiedy płacze
Boli mnie zawsze gdy myślę o mym tacie
Boi, boi, znów się boi
Ciekawe czy będziesz śmiał się
Gdy przylecą smoki

U-u-u-u, a-a-a-a już setną noc
Nie mogę spa-a-a-ć
U-u-u-u, a-a-a-a ciągła wojna w moich snach
Wyszedłem z podziemia robię
Hajs jak krasnoludy
Bonusem na osiedlach było nigdy mało wódy
Ludzie jak ghule, ludzie jak trupy
Nikt nie patrzy w serce
Wszyscy patrzą w buty
Moi rycerze gotowi na wojnę
Całe królestwo może spać spokojnie
Wszyscy na koń, wszyscy za broń
Każdy jebany ork, niech się zastanowi dobrze
Bracie, szanuj księżniczki ale
Pierdol kurtyzany bracie, na polu bitwy nie
Zostawiaj braci samych
Wszyscy krwawimy tak samo
Gonimy marzenia to wszystko dla ciebie, mamo

U, rozbite rodziny dzielone na pół
By nic nie czuć jarałem lufę na dwóch
Jedni idą na pole, drudzy na dwór
Ale wszyscy tak samo nosimy ból

Smoki przylatują zawsze kiedy płacze
Boli mnie zawsze gdy myślę o mym tacie
Boi, boi, znów się boi
Ciekawe czy będziesz śmiał się
Gdy przylecą smoki
Smoki przylatują zawsze kiedy płacze
Boli mnie zawsze gdy myślę o mym tacie
Boi, boi, znów się boi
Ciekawe czy będziesz śmiał się
Gdy przylecą smoki

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować