Bedoes - ZEGAREK tekst piosenki (lyrics)
Bedoes [2115] Borys Przybylski
[Bedoes - ZEGAREK tekst piosenki lyrics]
Szczęśliwi kuurwa, jeszcze raz
Szczęśliwi czasu nie liczą mimo
To noszę zegarek
Louis Vuitton - gimby krzyczą
Że jarają się Guralem i mam tutaj kwit
On daję hip hop - mi dziś da power
Jebiesz kałem
Dalej gram jak grałem - typie Amen
Robię mszę - czarną jak ja
Mówisz swag - mówię najs
Pojebiesz mnie? To jeb mój hajs
Problem? Bang! To leci tak
Już od miesiąca ma wpierdol
Drugi od dwóch tygodni
Typy przed kompami siedzą
Co drugi chce mi grozić
Oni są prości, biust ich lasek prostokątny
Chcą
Łamać mi kości a nie dadzą rady podbić nawet
Zapraszam ich na kawę I wywożę w las
Mimo, że to nie Dubaj to mamy to niezły haj
Na twojej dzielni jest tylko średni grass
Ty krzyczysz "Help me" jak po nim
Nie możesz wstać stawiają na mnie kreski
Bo mam piętnaście lat
Co trzeci niebezpieczny
Chciałby mieć tyle co ja
W tej tutaj kwestii mogę się
Wypowiedzieć tak - nie
Wkurwiaj bestii bo bestia może się okazać zła
Po chuj chcesz kręcić? Jak Cię tu kręci hajs
I tak jesteś chętny
By słuchać sterty kłamstw
Nie skumasz wierz mi kwestii o
Czym jest ten track
Bo jebałem się na tym sześć lat #grafoman
Lepiej się schowaj ziomek
Schowaj młodszego brata
To jest tak popierdolone jak - śmierć 2Pac'a
Wpierdolę comeback
Na cover jak na HOWWA Tede
Zawińmy jakąś dziołchę I połknie
Na koniec spermę
Lepiej się schowaj ziomek
Schowaj młodszego brata
To jest tak popierdolone jak - śmierć 2Pac'a
Wpierdolę comeback
Na cover jak na HOWWA Tede
Zawińmy jakąś dziołchę I połknie
Na koniec spermę