Bitamina - Bakacje tekst piosenki (lyrics)

[Bitamina - Bakacje tekst piosenki lyrics]

-Koledzy, bo wiecie co możemy
W ogóle jeszcze zdecydować? -Co?
-Bo umówmy się
Teraz pójście spać i wstanie o godzinie
-Ale ja teraz się porobiłem konkretnie
-Słuchaj, wstanie o 8 będzie niemożliwe, a
Gdybyśmy wytrzymali, pojechali
Zrobili zakupy
Wypłyneli na takim spierdoleniu -No
-I poszli wtedy spać -Gdzieś?
(No może być i tu) -Ale na godzinkę wtedy?
-No na dwie tylko czy nie będziemy
Spierdoleni cały dzień?
(Będzie nam strasznie) -Nooo myślę
Że się zyskuje taką dodatkową
Moc wtedy czasem trzy godziny lepsze niż na
Przykład cztery lub pięć
Albo po prostu kima i wtedy wstajemy o 14

Zaczęły się bakacje znów
Lato z radiem i "Chałupy welcome to"


Cały dzień będę nucił se, bo nie znam słów
Na co dzień preferuję trochę inny groove
Spakowałem lacie, gacie do pływania też są
Trzeba jechać, jeśli chcemy wbić do Tesco
Duża paka kawy, na wczasy bierze się zapasy
A my mamy trochę trawy, żeby lepiej spać
Pani z pensjonatu nad zatoką
Pyta czy luz i czy pokój spoko
Ja jej mówię wróć już do siebie foko
Tak na prawdę mówię wcale nie jest drogo
Ktoś dojedzie damy znać
Siwy dym, popielniczka jak jeż
Sam wiesz jak jest
Trochę pani zdziwiła się chyba
Gdy zobaczyła, że wnosimy monitory Tannoy
Proszę panią, pani się nie martwi
Jeden buszek i będziemy martwi

Foka taki żarcik

Oh, mary, mary oh, mary, mary, mary
Pozwól mi słodko spać oh, mary, mary
Oh, mary, mary, mary
Pozwól mi wstać na czasem oh, mary, mary
Oh, mary, mary, mary
Nie mam juz czasu na próby oh, mary, mary
Oh, mary, mary, mary ona albo nikt

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować