Bitamina - Dzicz v3 tekst piosenki (lyrics)
[Bitamina - Dzicz v3 tekst piosenki lyrics]
Mam nadzieję, że żyjesz tak chciałem
Zadzwonić, zapytać się, co tam
U ciebie do zobaczonka, pozdrawiam"
Czuję się skomputeroryzowany
Odkąd Archimedes wpadł do wanny
Życie trafił szlag
Człek trafił na szlak po czek
I co? Nic sęk w tym, tym i tym drzewie
Drzewo wie, mimo że nie wie, że wie
Szumi co chce
Nie wiedzieć czemu najlepiej jest
Nie wiedzieć czemu
Chłonę myśli i biel z akapitów
Wypełniam obowiązki, nie wypełniam PIT-ów
Życie gra swoje pitu, pitu
Życie pcha swoich mitów mi tu
Tony, co za fałsz, szkoda kitu
Szkoda szpar w kłach, szkoda kiczu
Brat radzi by trzymać się z dala od zmysłów
Domysłów, pomysłów la la la
W rękach brata gra gitara
Stara przyjaźń się stara
Grać jak trza, a trza brać jak dają
Braciakowi brać jak dają
Wciąż o nią chodzi, a nie o to
Co jej szkodzi dzicz po dziczy ją dziedziczy
Więc niech dzicz na dzicz nie krzyczy
Dzwonią tu i dzwonią tam
Niczym dzwonnik z Notre Dame
Dzwony biją, dzwonek mam
Taki sam jak ten pan
Halo? Tak słucham?
Halo? Halo? Proszę powtórzyć
Nic nie słyszę halo?
Brawo dla pana z nad Wisły
Mimo rzeki, mimo drzew
Mimo innych zakłóceń, udało się
Udało się pana zrobić w trąbę gratulujemy
Dzwonię tu i dzwonię tam
Niczym dzwonnik z Notre Dame
Dzwony biją, dzwonek mam
Taki sam jak ten pan
Dzwonię tu i dzwonię tam
Niczym dzwonnik z Notre Dame
Dzwony biją, dzwonię ja taki sam jak ten pan