Bonus RPK - Dłużnicy (feat. Dudek P56, RUFUZ, Dobo ZDR) tekst piosenki (lyrics)
Bonus RPK [Oliwier Roszczyk] Warszaw, Polska 🇵🇱
Łukasz Dudziński
RUFUZ [Rafał Kwiatkowski]
[Bonus RPK - Dłużnicy feat. Dudek P56, RUFUZ, Dobo ZDR tekst piosenki lyrics]
Że nie ma sprawy jak mam, zawsze dam
Nie robię z tego przesady
Pieniądz tylko rzecz
Bardziej liczą się zasady
Kto się nie liczy z tym
Ten se w życiu nie da rady
Gdy patrzę tak na Ciebie
To zaczynam mieć obawy
Co się z Tobą dzieje, całkiem inne były plany
Czas leci, zapierdala
A ja wciąż nie widzę many
Za to słyszę jaki znowu to nie byłeś najebany
Tańce, bałagany i w niepamięć odchodzi
To, co tak naprawdę miałeś zrobić (taa)
A gdy patrzysz mi w oczy
Robisz z siebie biedaka
Że czasem coś Ci wpada
Lecz i tak nie wystarcza
Pomaga Ci mama, taka z Ciebie pokraka
Zachowaj się jak facet, teraz Ty mamę nakarm
Swoje długi pospłacaj, ode mnie dobra rada
Kto w chuja wali, ten odpada, prosta sprawa
Oddawaj hajs człowieku, lepiej na czas
(lepiej na czas)
Zadbaj o dobre imię i swoją twarz
(i swoją twarz)
Teraz życie na kredycie
Każdy ma coś do spłacenia
On co miesiąc w banku raty
A Ty krechę u dilera
Pożyczyłeś hajs od ziomka, miałeś kryzys
Poratował teraz ostro palisz chuja
Pomyśl jak żeś się zachował
Dałeś i nie dotrzymałeś słowa
Nagle go unikasz
I z dobrego chłopaczyny zmieniłeś
Się w naleśnika taki jak Ty szybko znika
Szybko kończy się kariera
Nie pomogą tłumaczenia
Nikt się na to nie nabiera
Mówisz o nim, że jest sknera
Jak się o swoje upomni
Zapierdalasz kanałami, liczysz na to
Że zapomni nawet nie podbijaj do mnie
Takich jak Ty mam już paru
Co nie mogą spłacić długu
Ciągle im brakuje szmalu
No i jak tu nie mieć żalu
Ja bym nie miał myślisz sobie
To dlatego, że Ty jemu
A nie on jest winny Tobie
Jak pożyczam to oddaję, ważna życiowa zasada
Ty też swoje długi spłacaj
Ode mnie dobra rada
Oddawaj hajs człowieku, lepiej na czas
(lepiej na czas)
Zadbaj o dobre imię i swoją twarz
(i swoją twarz)
Ja wytrwam, daj dla mnie, ile to już temu
Pewien geniusz, nie dał rady znieść już
Presji na bani, stres i nachlani
W kółko, krótko, nazajutrz spłacali
Samary za ostatni miesiąc niby górką
Koleszcy koleszkom dawali z uśmiechem
Czar pryska, brak pyska, a
Telefonów lista nieczynna, to pizda
Kto by pomyślał
Zostawił Ci rachunek za miesiąc baletu
Za dziwki i torby już nie jest hojny
Nie wiesz może co z nim?
Zapłacić za to musi, to się musi zwrócić
Szukaj i lataj typa, co się pod ziemię zapadł
Kwota, albo głupota go przerosła
Dobrze wie, że musi oddać
Wiadomo, sprawa prosta
Oddawaj hajs człowieku, lepiej na czas
(lepiej na czas)
Zadbaj o dobre imię i swoją twarz
(i swoją twarz)
Ile było takich, co z karteczek nie znikają?
Dają serce, zaufani, a w podzięce co Ci dają?
Najpierw ziomuś, jutro bank
A pojutrze parę godzin
Nie odbiera, wyłączony
Pierdolony znów ugodził
Atakują skurwysyny najczęściej
Kiedy chcesz pomóc
Nie docenia jeden z drugim
Że nie ufasz byle komu
Siedzą w domu bez odzewu
Chociaż wiedzą gdy brakuje
Jak się poznasz, jest za późno
Nikt go tu już nie widuje
Mija miesiąc potem drugi
W niepamięć idą długi słuchawka milczy rok
Bo gdzieś numer Twój zagubił
Zamiast zarabiać to lubił i
Pogubił się szybko
Jak nie teraz, to na pewno kiedyś
Pamiętaj dziwko sam zapierdalasz
Więc wiesz jak to się kończy
Głupio jest Ci? Powiedz, gdzie żeś zabłądził?
Co mogłeś zyskać przejebałeś
Bez chwili wahania
Bo nie mogłeś się powstrzymać
Kurwa mać od zajarania
Takich pełno bez godności
Najczęściej bez znajomości
Przecież wiesz, przecież znasz
Najlepiej w dużej ilości
Pożycz, masz i nie dość Ci
Taki jesteś Ty cwaniuro
Zawsze ten charakter niższy
Co to okazał się rurą
Za maniurą zapierdalasz, kto Cię nie zna
Ten Cie kupi wyjazd tu, wyjazd tam
Pozna się kto nie jest głupi
Jest na melanż, jest na wszystko
Prezentacja pierwsza klasa lecz pamiętaj
Że zagrywasz bliziutko obok kutasa
Oddawaj hajs człowieku, lepiej na czas
(lepiej na czas)
Zadbaj o dobre imię i swoją twarz
(i swoją twarz)