Bonus RPK, Kamila Wybrańczyk - List do Mamy tekst piosenki (lyrics)
Bonus RPK [Oliwier Roszczyk] Warszaw, Polska 🇵🇱
[Bonus RPK, Kamila Wybrańczyk - List do Mamy tekst piosenki lyrics]
Matulko dałaś mi życie, bezcenną duszę
Kiedy piszę słowa te to mam ciarki na skórze
Cenię poświęcenie twe, przy tym odczuwam dumę
Za to, że obdarzyłaś mnie sercem i rozumem
Jesteś dobrą kobietą
W moich oczach świętością
Szkoda czasu i nerw by otaczać się złością
Nieraz kłóciliśmy się, dziś żałuję z nawiązką
Wiedz, że do pewnych wniosków
Też musiałem dorosnąć
Chcę się cieszyć miłością
W końcu w niej drzemie siła
Chce byś była szczęśliwa, dumna z syna
Byś nie płakała i z
Problemami nie została sama
Nigdy nie dam Cię zranić, ani zrobić krzywdy
Zawsze martwiłaś się o mnie
Bym był cały zdrowy
Byłaś przy mnie w ciężkich
Chwilach smutku i choroby
Ty zmieniałaś mi pieluchy, nauczyłaś chodzić
Doradzałaś, dobrze chciałaś
Trwa to po dziś dzień
PSM - bo to co mówisz ma znaczenie
Słowa, których utwierdzeniem
Jest doświadczenie
Moc w sercu drzemie dla tych co są blisko
Dać im szczęście i spełnienie, domowe ognisko
Znam to, kumam doskonale, sam jestem rodzicem
I dla dobra swego dziecka
Poświeciłbym swoje życie czyli wszystko
Bo to tkwi w naturze człowieka
Który potrafi udźwignąć obowiązku ciężar
Piszę do Ciebie list, moja kochana mamo
Jeszcze więcej zrozumiałem
Gdy mi wolność zabrano
Teraz siedzę, myślę o tym
Nadszedł czas refleksji
W mej pamięci sala widzeń
Widzę to jak cierpisz
Ty nie przejmuj się matulko
Ja se kopsnę radę
W końcu wszystko się ułoży
Z toru zboczy diabeł
Dziś dziękuję Ci za to co zrobiłaś dla mnie
Ten kawałek jest medalem za twoje staranie
Jestem świadom, że nieraz Cię zraniłem
Boże, jaki głupi wtedy byłem
Z niczym się nie liczyłem
Błądziłem, a dziś wstyd mi za moje czyny
Lecz czasu nie cofnę, jak i swojej winy
Mogę pisać rymy
By były przestrogą dla innych
Jak zbuntowane duszę postępować nie powinny
Każdy jest kowalem losu, więźniem sumienia
Czasem trzeba się przejechać
By nauczyć się doceniać
Mamo przepraszam Cię
Choć wiem to tylko słowo
Ale ma wielką moc, leczy rany ponoć
Przez 26 lat życia, różnych zdarzeń obłok
Często pod prąd szedłem
Nie liczyłem się z Tobą
Szacunek to opos twojej ciężkiej pracy
Wychowałaś mnie sama, bez pomocy taty
Wylewałaś siódme poty bym nie chodził głodny
Czyste fakty, o tym tekst wiarygodny
Jam pierworodny
I mimo iż różnie było między nami
Dziś dziękuje Ci, piszę list z przeprosinami
O tym jak bardzo doceniam twoją osobę i to
Że w każdej sytuacji mam oparcie w Tobie
Wybacz mą głupotę, wciąż pluje sobie w brodę
Zamknięty w ciasnej celi
Trud przeciwności znoszę
Wszystko będzie dobrze! Jeszcze
Wyjdzie słońce!
PS: nie martw się, kocham Cię, tym zakończę
Piszę do Ciebie list, mamo
Widzę to, jak cierpisz dziś dziękuję Ci