Bonus RPK, DJ Grubaz, Karat NM, Kamila Wybrańczyk - Życie na patencie tekst piosenki (lyrics)

Bonus RPK

Bonus RPK [Oliwier Roszczyk] Warszaw, Polska 🇵🇱

[Bonus RPK, DJ Grubaz, Karat NM, Kamila Wybrańczyk - Życie na patencie tekst piosenki lyrics]

Czas na ogarnięcie, życie na patencie
Teraz boks ma u mnie wzięcie
I trenuję dzień w dzień zawzięcie
Jara mnie mocne pierdolnięcie
Jak adrenalina w dobrej furze
Przy szybkiej jeździe
Częściej miewam natchnienie
Po treningu piszę zwroty
Nie przepierdalam floty na głupoty
Jest pięknie
Poznałem kobietę, której dałem swoje serce
Z dnia na dzień, coraz więcej
Dbam o to więc nie zwiędnie
Miłość to jest kwiat, co pachnie najpiękniej
Trzeba go traktować umiejętnie, no pewnie
Lojalność przewyższa pokusy bez wyłamy
Każdy prawdziwy mężczyzna w tym
Nie może dać plamy
Szacunek do braci, szacunek do mamy
To prosty rachunek - szanuj
- będziesz szanowany


Zatwierdziłem to na amen w
Mej prywatnej bazie danych
I stosuje się do tego dnia każdego
Bez zmiany nie raz mnie oszukał ktoś
Myślał że jest cwany
Spec, od złej reklamy kiep, z maską na twarzy
Musiałem się sparzyć, by to lepiej zauważyć
Rozwaga to niezbędny element podstawy
Niektórzy aktorami są zajebistymi
A ja nie chcę mieć nic wspólnego z nimi
Więc przeprowadzam selekcję i
Pierdolę fałszywe koneksje
To pomaga mi dni mieć spokojniejsze
Wreszcie oddech łapię z dala od zawiści
Robię swoje w tempie swoim, tak omijam wyścig
Za tym kto jest lepszy, za tym kto ma więcej
Bierz przykład ze mnie i się
Patrz na własne ręce
Dążenie do celu jest tu priorytetem
Ale bycie przy tym fair równa się z perfektem
Jestem człowiekiem z intelektem
To pozwala mi nie stać się insektem
W tym mieście przestępstw
Życie każdy ma receptę na poprawę
Wystarczy tylko chcieć
Przy tym pierdolić obawę
Do odważnych świat należy
Kto w to nie wierzy
Nie ma szans swych umiejętności zwiększyć

Powiem wam teraz zatem jaki mam na życie plan
Jaki mam na życie patent
Pomysły na siebie mam jakie
I wiem, że wprowadzić w życie je potrafię
Nigdy nie zmieniać się raptem
Zmienia się ciało
Umysł się rozwija, nie zmienia się charakter
Czas mija, lato za latem
Chcę zostać tym samym skromnym chłopakiem
Tym samym dzieciakiem zajaranym rapem
Nowym bitem, nowym samplem, nowym tematem
Tym samym dzieciakiem co nie
Raz jeździł na gapę
I uwikłał się w niejedną drakę
Za małolata wypił niejedną kratę
Pół serio, pół żartem
Nie raz biegał z blantem
W końcu znalazł pasję
Przeniósł się na ringu matę
Czas na treningu spędzał raz na ławce
Nie raz psuł nerwy matce
Zbytnio zapoznał się z miastem
Zgubił lecz odnalazł się
Lat naście pełne ogarnięcie
Sport stał się jego codziennym zajęciem
Zawsze chcę mieć to zacięcie
Tak jak wtedy, kiedy miało się go najwięcej
Mój na życie patent być mężczyzną
Nie dzieciakiem
Ale pełnym fantazji dziecięcej

Musiałem pojąć wiele spraw, by to zrozumieć
Z szacunkiem do życia, bo żyć trzeba umieć

Życie każdy ma receptę na poprawę
Wystarczy tylko chcieć
Przy tym pierdolić obawę
Do odważnych świat należy
Kto w to nie wierzy
Nie ma szans swych umiejętności zwiększyć

Idę, za ciosem tworzę, wyniki mnożę
Walczę pięścią, nie nożem tak samo słowem
Obrałem sobie drogę, że osiągnę mistrzostwo
Nie zawsze za tym idzie pełen komfort
Pamiętaj mordo!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować