Brudne Serca, Olga S. - Klama tekst piosenki (lyrics)
[Brudne Serca, Olga S. - Klama tekst piosenki lyrics]
Zkibwoy, Brudne Serca, ziomuś
Studio Pokój 2K pięć
Jestem chudy, jakbym pił wódkę wciąż
Mam dwie ręce, lwie serce brudne i broń
Mikrofon skurwysynu, chociaż wolałbym klamę
Zgarnąć cały respekt jednym strzałem
Getta nie ma na ulicach
To gnije nam w środku
Ktoś siedzi pod blokiem, a ktoś na bloku
To jest zimny świat, więc bądź bryłą lodu
I przestań się bać kolejnego hardcore'u
Serca ci nie wyrwą, zagoisz maskę, co nie?
Frajerze, jesteś gangsterem? Zastrzel mnie
Reprezentuję bema po ostatni oddеch
Mam białe Air Force'y i szeroki spodziеń
Nie pajacuj, nie jestem tutaj
Żeby robić muzykę
Osiedla słuchająn wiemn propsują
Mnie za płytę ja trzymam z nimi
Nie zrobiłem tego gówna sam
Brudne Serca, RMTOD weź nie wkurwiaj nas
Piszę w zeszycie moje umysłowe getto
Przeszyty złem czarne myśli jak blacktron
Niektórzy tu są wiąż beztroscy jak dziecko
Życzę im tej nieświadomości, aż
Po ich śmierć, bo
Czasami gdy zasypiam, to przeszłość mnie cuci
Wszystko co spierdoliłem, gdzieś to powróci
Żeby wkurwiać i męczyć, i udowodnić przy tym
Że tak jak teraz tak już będę nikim
Każdy ma takie chwile, że chce zajebać komuś
Żeby nie czuć się gorszy, chce rozjebać globu
Połowę albo cały, kurwa, daj mi karabin
Niech zginie chrześcjanin, zginie muzułmanin
Zginą zjeby i pedały, zginie Giertych
A Tusk za nim
Wszystkich wyjebie, będzie spokój dopiero
Planeta czeka już 60 lat na remont
Myślisz, że jestem głupi
Bo nie jestem rasta – patrz
Ludzie uczą strachu, a także jak strach brać
Moje słowa są dla ziomków w stylu miasta
Blau!
Jak ciebie to oburza, to weź nastaw raz
Dwa, trzy niech ci słowa śpiewa Adam Nowak
Będziesz miał prosty żywot
Nieświadomy jak owad
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
Wciąż daję wolne style
W osiedlowych mordowniach
Choć staram się trzymać życie
W swoich trajektoriach
Mogę zadzwonić do ziomka
Iść opierdolić bronksa
Ponarzekać, na co się nie przystoi dąsać
Strzała Jersey, 20 minut pod burgerem
Ciśniemy na linie z nowym srebrem
Powrót na osiedla
W centrum mój ziomuś i fader
Za jakiś czas Pysk z Aderem znowu z mixtapem
Tyle lat nikt nie zwątpił na
Tym polu w siebie
Tu się ciśnie po oporach do przodu pewnie
Widzisz, jeden opierdala głośniki ludziom
A drugi ma z tego Techincsy i studio
Pokój dla prawdziwych składów
Nielegalnych w mieście
Zaciśnięta pięść, respekt
Witaj w mentalnym gettcie
Przetrwały twardsze, choć ponoć
Same przespały szanse, przegrały słabsze
Choć same sprzedały się, ponoć
Brd src, mtod rpskt
Brudne Serca, Jersey, Zkibwoy (Zkibwoy)
Pierdolę autocenzurę, jak mam coś nawinąć
Jest miliard uczuć, jednym jest miłość
(Miłość)
Ale ja jej nie widzę ulicą idąc (Idąc)
Za to sprawdź, jaki ma punkt pierwszy dekalog
Pomyśl, ilu modlitw słucha aramejski Mammon
Wiem! To stara śpiewka, ale jej sens zastygł
Mateusz rozdział szósty
Wers dwudziesty czwarty to się nie zmienia
(Blau) , to się nie zmieni i
Nie znam innych (Rad) , jak mam być szczery
Przerypane co, ma gadkę monotonną?
Chuj ci w twarz! MTOD combo
Mogę nawijać o tym samym
W kawałkach wszystkich
A co najwyżej możesz dojebać się do ksywki
Brudne Serca, Jersey, Zkibwoy (Zkibwoy)
Słyszysz strzał? To słowa idą! (Idą)
Jest miliard uczuć, jednym jest chciwość
(Chciwość)
Rozumiesz, co się kurwa liczy, świnio?!
(Świnio?)
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny
To Brudne Serca, skurwysyny