Chivas - anyżowe żelki tekst piosenki (lyrics)
Chivas 🔞 Chivasio [Krystian Gierakowski] Łodzi, Polska 🇵🇱
[Chivas - anyżowe żelki tekst piosenki lyrics]
Młody border pozdrawia rodziców
I moją siostrę
A najlepsze, że najgorsze chwile
Wcale nie kojarzą się z domkiem
Jest nas dwóch, jak jem, to jemy we dwóch
Nigdy nie przytyję, chociaż jem dwa razy tyle
I tyle piłem jak straciłem dziewczynę
I w ogóle (i w ogóle) , bo razy dwa
Wyjdę sobie na dwór, bo mieszkam sam
Spotkam kogoś
Kto mnie słucha i kojarzy twarz
Jest podobna do Jezusa, to trochę pojebane
Bo nie jestem jego fanem, ale fajnie
Gdyby był
Czas na kolację, zwykle jadam tabletki
Bo chciałbym żyć, a nie się tylko uzależnić
To smakuje jak anyżowe żеlki
Razem wyjdziemy na dwór
Kiedy wyjdę z dеpresji
Czas na kolację, zwykle jadam tabletki
Bo chciałbym żyć, a nie się tylko uzależnić
To smakuje jak anyżowe żelki
Razem wyjdziemy na dwór
Kiedy wyjdę z depresji
Czekałem na duży przelew
By kupić dużo rzeczy
Teraz czekam aż ten szelest
Zacznie może trochę cieszyć
To brzmi jak zaburzenie
Bo każdy chce pieniędzy
A jak miałbym mówić szczerze
To mi lepiej było bez nich
Jestem dużym dzieckiem
Ale tak bardzo, bardzo, bardzo, bardzo
Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo
Bardzo dużym dzieckiem
Co jest przeklęte
No bo jestem dzieckiem przekleństw
Ale to w sumie mi super nie przeszkadza
Wow, wow!
Czas na kolację, zwykle jadam tabletki
Bo chciałbym żyć, a nie się tylko uzależnić
To smakuje jak anyżowe żelki
Wyjdziemy na dwór, kiedy wyjdę
Czas na kolację, zwykle jadam tabletki
Bo chciałbym żyć, a nie się tylko uzależnić
To smakuje jak anyżowe żelki
Razem wyjdziemy na dwór
Kiedy wyjdę z depresji
To smakuje jak anyżowe żelki
To smakuje jak anyżowe żelki
To smakuje jak (jebać depresję)
Anyżowe żelki (la la la)
Anyżowe żelki (la la la la)