Chivas - narcyz tekst piosenki (lyrics)
Chivas 🔞 Chivasio [Krystian Gierakowski] Łodzi, Polska 🇵🇱
[Chivas - narcyz tekst piosenki lyrics]
Dopiero zrobiłem jej dobrze
Wracam do domu
Bo zarywam drugą nockę
I tak umieram
No to po co mi ten pośpiech wtedy?
Po nowym roku będę kimś i
Zrobię głupie rzeczy
By zapomnieć o tym wszystkim
Nie wpadnę w płacz
I nie będę więcej krzywdzić
Bla, bla, bla, bla!
W oczy zajrzyj, weź
No i zobacz kto w nich jest
To dziewczyna z parasolem
Bo poprzednio padał deszcz
(czemu nie płaczesz?)
W tych oczach nie ma łez
Łezki i już tu nie będzie jej
To co ujrzą, pierdolone
To zmieniają w pleśń
W dłoni masz kwiatki
W dłoni masz narcyz
Weź mnie ogarnij
Bo dobrze mnie znasz i
Wyrosłem w Twoim
Ogródku wtedy, żе narcyz
A tam chciałaś mnie zakopać kiedyś
Jej narcyz
Yo, dalеj pod nogami błoto
Tulipany robią krwotok
Tulipany są podobne
Tulipany robią botoks
Schowaj twarz, ty idioto
(dzisiaj nie chcemy rozmawiać)
Tyle, że nie chcę być jak inne kwiatki
Takie, z których często odrywano płatki
Nie szukam przyjaźni, miłości czy koleżanki
Jestem w tym mistrzem, stary
Ciąg nieszczęśliwych zdarzeń
Dobrze, że nie znasz prawdy
Choć mam kontakty szklane
W oczy zajrzyj, weź
No i zobacz kto w nich jest
To dziewczyna z parasolem
Bo poprzednio padał deszcz
(czemu nie płaczesz?)
W tych oczach nie ma łez
Łezki i już tu nie będzie jej
To co ujrzą, pierdolone
To zmieniają w pleśń
W dłoni masz kwiatki, w dłoni masz narcyz
Weź mnie ogarnij, bo dobrze mnie znasz i
Wyrosłem w Twoim ogródku wtedy, że narcyz
A tam chciałaś mnie zakopać kiedyś
Jej narcyz
W dłoni masz kwiatki, w dłoni masz narcyz
Weź mnie ogarnij, bo dobrze mnie znasz i
Wyrosłem w Twoim ogródku wtedy, że narcyz
A tam chciałaś mnie zakopać kiedyś
Jej narcyz