Cira, Te-Tris - Chłopcy poznają Świat tekst piosenki (lyrics)
[Cira, Te-Tris - Chłopcy poznają Świat tekst piosenki lyrics]
Pozdro cały Białystok, jest ze mną Cira
Bracie – kiedy chłopcy poznają świat
Shovany mixtape
Kiedy chłopcy poznają świat
Kiedyś biegłeś z piłką do bramki
Dziś masz bramki metra
Kiedyś metr znaczył daleko
Dzisiaj kilometr to betka
Nie mogłeś doczekać sylwestra
Patrząc na alkohol
Dziś bez solidnego drinka nie
Zasypiasz przed północą
Mówiłeś będzie moja na bank
Pod oknem o poranku
Tak mijał czas dziś mijacie się
Przy okienku w banku
Kieszonkowe szło na gorzką bez
Dbania o resztę
Dziś czujesz gorycz w gardle bo
Musisz dbać o kieszeń
Mówiłeś uciekniemy na bezludną
I znikną wszyscy dziś jak wszyscy tez chcesz
Spierdalać na wyspy
Marzyłeś żeby święta były częściej
Niż raz w roku dziś non stop marzysz tylko o
Tym by mieć święty spokój ściemniałeś matce
Że właśnie wracasz zmęczony po lekcjach
Dziś uczysz się wracać do niej
Myślami jak się ściemnia
I nawet jeśli jest tak nie martw się brat
Tak już jest kiedy chłopcy poznają świat
Gdzie się podziały prywatki
Na które starczył czteropak
Dzisiaj cztery bro to brutalna norma
Po meczu w kosza
Rzut spod spódnicy, zza koła
Trzeba mieć siłę
Dziś konkret zawodnicy zakola i pierwsze siwe
Kiedyś jako szczylek zazdrościłem dorosłym
Dziś wiele bym dał by
Złapać zapach tamtej wiosny
Kiedyś odwołane korki były kluczem schematów
Teraz robię mgr-a sam uczę małolatów
Temat tabu, wtedy to napisać jej wiersz
Dziś pisze cię na straty
Ciszej wybrałaś zmierzch
Śmiech beztroskiego dziecka
Co tryska zdrowiem
I polewka wygrzańca co na kaca sieka browiec
Wydawałem szmal na płyty
Kumple nie mogli pojąć
Dziś ciągle to robię plus
Myślę jak wydać swoją
Niektórzy się boją, nie martw się brat
Tak już jest kiedy chłopcy poznają świat
Lecz czy ktoś dziś wie co będzie jutro?
Bracie – kiedy chłopcy poznają świat
Shovany mixtape
Kiedy chłopcy poznają świat
Kiedyś biegłeś z piłką do bramki
Dziś masz bramki metra
Kiedyś metr znaczył daleko
Dzisiaj kilometr to betka
Nie mogłeś doczekać sylwestra
Patrząc na alkohol
Dziś bez solidnego drinka nie
Zasypiasz przed północą
Mówiłeś będzie moja na bank
Pod oknem o poranku
Tak mijał czas dziś mijacie się
Przy okienku w banku
Kieszonkowe szło na gorzką bez
Dbania o resztę
Dziś czujesz gorycz w gardle bo
Musisz dbać o kieszeń
Mówiłeś uciekniemy na bezludną
I znikną wszyscy dziś jak wszyscy tez chcesz
Spierdalać na wyspy
Marzyłeś żeby święta były częściej
Niż raz w roku dziś non stop marzysz tylko o
Tym by mieć święty spokój ściemniałeś matce
Że właśnie wracasz zmęczony po lekcjach
Dziś uczysz się wracać do niej
Myślami jak się ściemnia
I nawet jeśli jest tak nie martw się brat
Tak już jest kiedy chłopcy poznają świat
Gdzie się podziały prywatki
Na które starczył czteropak
Dzisiaj cztery bro to brutalna norma
Po meczu w kosza
Rzut spod spódnicy, zza koła
Trzeba mieć siłę
Dziś konkret zawodnicy zakola i pierwsze siwe
Kiedyś jako szczylek zazdrościłem dorosłym
Dziś wiele bym dał by
Złapać zapach tamtej wiosny
Kiedyś odwołane korki były kluczem schematów
Teraz robię mgr-a sam uczę małolatów
Temat tabu, wtedy to napisać jej wiersz
Dziś pisze cię na straty
Ciszej wybrałaś zmierzch
Śmiech beztroskiego dziecka
Co tryska zdrowiem
I polewka wygrzańca co na kaca sieka browiec
Wydawałem szmal na płyty
Kumple nie mogli pojąć
Dziś ciągle to robię plus
Myślę jak wydać swoją
Niektórzy się boją, nie martw się brat
Tak już jest kiedy chłopcy poznają świat
Lecz czy ktoś dziś wie co będzie jutro?