Denver - List tekst piosenki (lyrics)
[Denver - List tekst piosenki lyrics]
Choć nie pozwala zasnąć ten wieczny syf
Wieczny brud wieczne jest to bagno
Choć nieraz próbuję nie myśleć
To jest ciężko
Połowa tych ludzi, życie nazywa już klęską
Wiesz patrzy z obrzydzeniem jak na trąd
Brat stąd nie ma ucieczki
Napięcie jest jak prąd
Myślę, że musimy nauczyć się żyć jak reszta
Kręcimy się w złą stronę, jak zepsuty Vestax
Usiądź na parapecie i ten styl niech płynie
Nad Warszawą niech unoszą się
Twoje sny w dymie
Czasem jest ciężko trwać w jakiejś interakcji
A nikt obok nie chce
Dać ci trochę satysfakcji
Szlak, który wybrałeś sobie na życie
Jest trudny pełny fałszywych ludzi, jak
Nie patrzą na to co kochasz
Co mówisz, co chcesz jak widzisz taki ryj
To najlepiej od razu mów cześć
Już kończę list ten i brat daje pionę ci tym
To szóste piętro, niech przypasuje
Niczym ryj i koniec już z tym
Ja lecę jak dym bo flow mam jak
A to jest nasz hymn
Zostań fresh jaki jesteś już na zawsze
Pierdol chandrę tą całą zasyfioną bandę
Odnajdź esencję na podwórku i w ławkach
Jesteś moim bratem
Niech to będzie track nasz