Dohtor Miod - Jadymy II tekst piosenki (lyrics)
[Dohtor Miod - Jadymy II tekst piosenki lyrics]
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Jadymy na kurwy jadymy na dziwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Sobota wieczór cimna boczna droga
Taksior nic nie widzi prawie hacy jej
W bolsztajn, Jadymy do agencje
Zamoczyć tu łogóra, muza zapodaje dobra
Zloto cała fura, Reker co my momy i lekko
Zbakani, Humor dopisuje, w kuńcu
Trza się bawić
Harmur w aucie taki jak na jakimś
Szpilu, A ryczymy tak jak nie wiadomo w ilu
Dzisioj jest zabawa nie chcemy buraków
Kabze pełne kasy, bo to po
Geltagu, W kuńcu zajeżdżomy pod mały
Zajaździk, Bramkarz lekko srogi, chyba
Weźmie wjaździk, Wjaździk zapłacony, taki
Mały symboliczny burdelik przytulny
Pedziołbym że nawet śliczny
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Dziwki stojo przyi barze oparte ło
Lada, Blondyny, brunetki, ryże, jedna
Czarno szokulada, Zaraz na nasz widok
Mordki im się łośmiały, zaczły dupskami
Kryncić i zaruz nas dorwały
Porobiły się parki do boksów my
Posiadali i drinkami za pięć dych
My je kurwa czynstowali
Były tańce i striptisy wyginały nom się
Czupki, Robiły wszystko tak by my
Ino przy nich byli
Kabze nom się łoprużniały drynki
Do dno wyciulały, dziwki tyz lekko cachnięte
Całe się poseblеgały
Gały? W końcu na dupienie wszystkich
My oznaku siły a my jak ciule
Się zgodzili, Wszyscy nadupiеni za godzina
My zapłacili i wszyscy posneli
Ale bydzie co wspominać choćby
Nic nie podupili
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Głowa mie bolała Jacek się łobudził, Na
Dole nie słychać kurwa żodnych ludzi, za
Oknami jasno niedzielny poranek
Dziwki śpią już w domach nie były wyjebane
W kabzach ino drobnych trza wrocac
Autobusym, Bombira w lodówce i
To jest jedynym
Plusym, Pamiętam ino schody i długi korytarz
W Izbie srogie łoże i znów tyn kimsdeka?, Noi
Tak na kurwy to my się wybrali
Żodyn nie podupił kasa my przesrali
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Może po następnym Geltagu
Będzie to lepij wyglądało
I wypijemy i podupimy i wypijemy i podupimy
I wypijemy i podupimy i wypijemy i podupimy
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Jadymy na kurwy jadymy na dziwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Sobota wieczór cimna boczna droga
Taksior nic nie widzi prawie hacy jej
W bolsztajn, Jadymy do agencje
Zamoczyć tu łogóra, muza zapodaje dobra
Zloto cała fura, Reker co my momy i lekko
Zbakani, Humor dopisuje, w kuńcu
Trza się bawić
Harmur w aucie taki jak na jakimś
Szpilu, A ryczymy tak jak nie wiadomo w ilu
Dzisioj jest zabawa nie chcemy buraków
Kabze pełne kasy, bo to po
Geltagu, W kuńcu zajeżdżomy pod mały
Zajaździk, Bramkarz lekko srogi, chyba
Weźmie wjaździk, Wjaździk zapłacony, taki
Mały symboliczny burdelik przytulny
Pedziołbym że nawet śliczny
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Dziwki stojo przyi barze oparte ło
Lada, Blondyny, brunetki, ryże, jedna
Czarno szokulada, Zaraz na nasz widok
Mordki im się łośmiały, zaczły dupskami
Kryncić i zaruz nas dorwały
Porobiły się parki do boksów my
Posiadali i drinkami za pięć dych
My je kurwa czynstowali
Były tańce i striptisy wyginały nom się
Czupki, Robiły wszystko tak by my
Ino przy nich byli
Kabze nom się łoprużniały drynki
Do dno wyciulały, dziwki tyz lekko cachnięte
Całe się poseblеgały
Gały? W końcu na dupienie wszystkich
My oznaku siły a my jak ciule
Się zgodzili, Wszyscy nadupiеni za godzina
My zapłacili i wszyscy posneli
Ale bydzie co wspominać choćby
Nic nie podupili
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Głowa mie bolała Jacek się łobudził, Na
Dole nie słychać kurwa żodnych ludzi, za
Oknami jasno niedzielny poranek
Dziwki śpią już w domach nie były wyjebane
W kabzach ino drobnych trza wrocac
Autobusym, Bombira w lodówce i
To jest jedynym
Plusym, Pamiętam ino schody i długi korytarz
W Izbie srogie łoże i znów tyn kimsdeka?, Noi
Tak na kurwy to my się wybrali
Żodyn nie podupił kasa my przesrali
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Jadymy na kurwy jadymy na diwki
Jadymy do burdelu jadymy dzisioj wszyscy
Może po następnym Geltagu
Będzie to lepij wyglądało
I wypijemy i podupimy i wypijemy i podupimy
I wypijemy i podupimy i wypijemy i podupimy