DonGURALesko - Mandala tekst piosenki (lyrics)
[DonGURALesko - Mandala tekst piosenki lyrics]
Rozwiał ich wiatr jak mandalę
Nie mam potrzeby się prężyć, ani szczerzyć
Chcę życie przeżyć jak należy
Nie musisz wierzyć
Rzuciłem myśl, że "cokolwiek mi się należy"
Nie mam tysiąca żołnierzy, nie znam pacierzy
Przestałem ludzi własną miarą mierzyć
Jak Hölderlin siedzę w wieży, i chcę uwierzyć
(mocno) choć nie nadstawiam prawego
Kiedy w lewy mnie uderzysz
Wieczorem wracam do macierzy (ot co)
Spotkasz mnie w oberży gdzie
Gawiedź rży kiedy bredzę samotnie siedzę
Pode mną skała drży rodząc wiedzę
Widzę alfę w omedze, koniec w początku
Widzę zmiany i proces, nienazwany flow wątków
Nie wystarczy tylko pościć przy piątku dziś
Rozbijam biwak na mych strachów przylądku
Miks chaosu i zdrowego rozsądku
Jak być w porządku
W tłumie łowców cudzych majątków
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków
Włóczykij znów opuszcza Dolinę Muminków
Zobacz huragan ognia patrząc na
Drwa w kominku
Ich nakazy i zakazy mam za nic
Żyje w kręgu tajemnic nie znając granic
Nie gram już o nic, świtem błądząc po grani
Choć modlę się do drzew i do burz jak poganin
Ostatni Mohikanin, biegnę jak Willie Boy
Składam słów origami, ciągnę homilii sto
O tym mówili ci, co lasem się karmili
Żyli tu, byli, pędzili
Przeminęli w jednej chwili
Rozwiał ich wiatr jak mandalę
Ja czyszczę stale zbrukany talarem talent
I dalej, ścianę kolorem walę
Pierdolę gorzkie żale
Faję z outdoorem palę, bo jest honorem talent
Jest darem
Nieważne - chcianym czy niechcianym
Tylko ja i te cztery ściany
Niech płoną meridiany membrany interkosmosu
Wiem że jest na to sposób
Wśród kolosów rap nabierał rozgłosu
Jakaś pieśn o Rolandzie spisana na kolanie
Zagrana na Rolandzie, grana na zawołanie
Jesienne czarowanie, idąc szlakiem jaszczurek
Ruszam przed pierwszym kurem
Jestem królem podwórek