DonGURALesko - Numer siedem tekst piosenki (lyrics)

[DonGURALesko - Numer siedem tekst piosenki lyrics]

Joł, joł, biały dom, synu joł

Spojrzenie z lotu ptaka na betonu kwadranty
Gdzie Hip-Hopowe bandy układają szanty
Gdzie palą blanty grube jak hydranty
A niebieskie palanty za to na nich polują
Fyrtle przeczesują, fury przetrzepują
Kiejdy przeszukują, prowokują nienawiść
Ta zawiść unosi się w miejskiej atmosferze
Na każdym osiedlu, na każdym skwerze
A po zmroku bije łuna od stadionu Lecha
W tych tłumach krzyczy duma, weź to skumaj
To Grunwald, jedzie karawana wyjąca syrenami
Błyskająca bombami z wodnymi armatkami
Pałkarzy oddziałami
Gładkimi lufami i łzawiącymi gazami
Ej, to Babilon, życie chwilą
Niedostosowani giną papier i bilon – tak się
Kręci kram pełen bram
Rzędów domofonów, żebrających Romów
Spod towarowych domów, narodzin i zgonów


Wyjących karetek, żuli chlejących pod sklepem
Frajerów wciągających fetę, to idzie w eter
Poznań posyła kometę dla moich ludzi
PDG Kartel

If I say it once then I say it twice

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować