Emazet/Procent, Beton Skład - Astma tekst piosenki (lyrics)

[Emazet/Procent, Beton Skład - Astma tekst piosenki lyrics]

To co widzisz
To co słyszysz miejska astma brat
Jedna siła, jedna miłość
Jeden joint dla miast
Dla naszych rodzin i dla nas samych
Dla naszych sióstr i dla tych wszystkich
Których znamy

W czasach, gdy byle szmata mówi na siebie MC
A każdy chciałby mieć teledysk
Jak Mafia Kelsi w czasach
Gdzie jedna z głównych zasad jest brak zasad
W ludzkich relacjach to
Słowa naocznego świadka w czasch
Gdy człowiek w sercu miejsca dla Boga nie ma
A raczej ma je wtedy kiedy istnieje potrzeba
W czasach
Gdy nie istotne są Twoje przekonania
Bo i tak nic nie wkurwia
Tu człowieka jak władza
W czasach, gdy dla Polaka szansa to emigracja


Opuszczanie państwa nie po high life
A standard
W czasach tych, gdzie wokół beton i syf
A inspirację z nich czerpią takie typy jak my
Hip hop to bakcyl był pamiętam kiedyś
Od zwykłej pasji z braćmi do ekspansji sceny
Dziś mamy co chcemy- mistrzowski
Rap po polsku!
Nie hajsy za tantiemy, ale u ludzi odsłuch

To co widzisz
To co słyszysz miejska astma brat
Jedna siła, jedna miłość
Jeden joint dla miast
Dla naszych rodzin i dla nas samych
Dla naszych sióstr i dla tych wszystkich
Których znamy

Zapraszamy na seans - prawdziwe życie stolicy
Dobro i zło popycha do
Bitwy bez żadnych przyczyn
Do ludzkiej gonitwy jak meeting publiki
Publiki wrzaski, sukcesy i kariery jak Dyzmy
Póki starczy charyzmy będziemy grać płyty
Grać hity, miejskie rytmy i biby
Kontrowersje i stypy wokół miasto i my
Versus ludzki ogół przezroczysty jak szyby
My nie damy sie omamić jak jakiś dziamdziak
Same chamy, zawiść to nie nasza bajka
Mamy plany dla nich mykamy na przekór
Twardy beton bracie, a nie kurwa welur
Życie na remis? Nie sądzę zgarniamy wszystko
Naprzód niepokornie wjeżdzamy błyszcząc
Reprezentuję tych co ciągle kochają hip hop
Mój rap to moja rzeczywistość

To co widzisz
To co słyszysz miejska astma brat
Jedna siła, jedna miłość
Jeden joint dla miast
Dla naszych rodzin i dla nas samych
Dla naszych sióstr i dla tych wszystkich
Których znamy

Astma miejska ziomuś, bracia z różnych domów
Raz light jak marlboro, raz Chelsea jak Boruc
Zależy od tych chwil, tworzenia sieci kmiń
I tak nic nie rozkminisz boś ulotny jak dym
My jak Stanisław Tym tworzymy tu nasz film
Mamy opór chęci by wystąpić w nim
Role rozpisane scenariusz piszą dni
Rodzina, ziomy, życie, dupy, a pośrodku my
I tak dzień goni dzień potem sen goni sen
Ta płyta to sen men nie zrobi
Się jej w dzień wiem
Wybacz hejterów, znany zestaw słów
Znany, ale cóż jebanie was to mus
Pierdol, pierdol za plecami pierdol
A my Cię pierdolimy zanim kłapniesz gębą
Astma z siłą miejską widzi w rapie piękno
Ty się tak nie stresuj, bo rozsadzi Cię tętno

To co widzisz
To co słyszysz miejska astma brat
Jedna siła, jedna miłość
Jeden joint dla miast
Dla naszych rodzin i dla nas samych
Dla naszych sióstr i dla tych wszystkich
Których znamy

Ema jest astmatykiem este jest astmatykiem
Jarosz jest astmatykiem
Numer jest astmatykiem
Lubię miejską estetykę, pieprzę policję
Tutaj nie bycie chamem jest nielogistyczne
Muszę postarać się bardziej
Bo nie dojdę nigdzie
Pisząc odkrywam prawdę jak
Archeolog w Egipcie
Wciąż poza prawem choć wcale nie jestem zły
Wszystkiemu winien jest ten wypaczony system
Nie jestem w miejskiej astmie
Wspieram ją zawsze
Chcesz widzieć w kryminale moją facjate?
Nie wybieram się tam tak jak Andrzej Rzew
Zamiast tego biorę swoje życie na klate

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować