Fandango Gang, Kali - Outro (Spal ten chuam) tekst piosenki (lyrics)
Kali [Marcin Kamil Gutkowski]
[Fandango Gang, Kali - Outro Spal ten chuam tekst piosenki lyrics]
Wszyscy zebrani dookoła głośników
To, co słyszycie
To najgorętsze gówno ze Śląska
To jest Fandango Mixtape, yeah
Właśnie tak, jeden, jeden
Raz słuchajcie tego, ej
Ej, man nie wiem, czym ty jarasz się
(czym ty jarasz się)
I nie wiem, czemu mówisz, że to dobre
Choć to złe
Ej, gyal popatrz prawdzie w oczy dziś
Nikt tutaj nie wygina membran
Tak jak wyginamy my
I wszyscy co? Co? Co? Co? spal ten chuam
Wszyscy razem spal ten chuam spal ten chuam
Właśnie tak co? spal ten, spal ten
Bo, żeby robić rap man
To trzeba mieć zajawkę
A nie ciśnienie na hajs, daj powiеm ci prawdę
Po drugie trzeba bandę mieć
Banda musi chciеć
A mimo wszystko to nie jedyna rzecz
Bo po trzecie słowa muszą na bicie siedzieć
Na majku
A nie na pedalskim forum gdzieś na necie
Trzeba mieć lajt swój
Ja mam posłuch i hajs swój
Tracimy, walimy, dymimy, palimy chuam tu
My w mig pogonimy stąd tanie gówno
Wjadymy w bit saniami z siłą okrutną
Rude Boyz wyjątkowo niegrzeczne synki
Jadą jak z gorzałką chopy w Dożynki
Odkryli my to, odkryli tamto
Krzyknęli eureka, wykonali salto
Wyszli na balkon, głośno wydarli japę
Kurewnie fajnie bratku trudnić się rapem
Zawsze na bakier z szemraną palanciarnią
Siejemy obficie najlepsze ziarno
Znów tu na pole wypierdalam nogą fest, nie
Brud słów
Które na pewno zmienią twe podejście
To duża banda, waga ponad tona 200
Zróbcie nam miejsce na mieście
Nie wiem czy ty widzisz, kto tu wiedzie prym
A kto pierdoli głupstwa
Że ma ten najlepszy styl
My mamy go, mamy te flow
Co i padnie dziś wieczorem zlecą nocą
I wszyscy co? Co? Co? Co? spal ten chuam
Spal ten chuam spal ten chuam
Właśnie tak co? Spal ten, spal ten
Każdy synek każda frela dobrze
Wie skąd to dociera
Tu na dole całe Fandango znowu gardło zdziera
I chuj zżera tych
Którzy mają zgryz na banknot
Spal ten chuam ziom, nie mów, że nie no
Bo to łajno łajno, drób, rap nie bądź naiwny
Nie rób go dla hajsu i dla smaku taniej pizdy
Zrób tu hałas
Zrób tu larmo nie słuchasz tego na darmo
Bo to jest naszą karmą dziś
Pali chuam całe Fandango
Jak wchodzę w dźwięk równo z tą gitarą
Bez spięć zbija ci pięć ekipa Fandango
To jak artylerii wjazd z fanfarą w tych
Co serc nie mają do tego dają się za banknot
Do tamtych robimy to, co lubimy
Lubimy to robić
Jak robimy to my mamy tu ziomki i bandę całą
Mamy te bity i mamy te flow, co palą głośniki
I wysadzą dom Babilonu, dom jak gibon palą
Fandango jara chuam
Cały gang jara chuam, jara ten chuam
Skecze kity moczą się na nasze bity
Nad Fandango gangu rangą słyszę zachwyty
Masz deficyty męstwa, pożycz od swej kobity
A twój rap wychudzony a nasz utyty
A ty chcesz hajs w łapę czy żyć rapem
Nasza banda żyje, nie ma na to batem
Zatem my robimy to tak
Jak powinniśmy to robić
Tej energii nie przeliczysz
Na sos kilowatogodzin
Tej naszej ambicji głębia twa
Płytka jak brodzik
Dziś nam nie zaszkodzisz ziomek no
Bo w tym nie o to chodzi
Trzeba grać tu, dawać, co trzymasz w zanadrzu
Trzeba piąć się ku górze a
Nie ciągle spadać w dół
Wiesz, bo my tu gramy ziomek, dajemy
Co mamy tobie
Siła, czyny w nas, taka, jaka w ziemi
W słowie
I wszyscy co? Co? Co? Co? spal ten chuam
Spal ten chuam spal ten chuam
Właśnie tak co? Spal ten, spal ten
Schodzi po klatce, spacer na bębnach pacjent
Palimy chuam nasz patent
My kochać rap nie kasę
I nic tu nie tracę bez kasy, błyskotek kumasz
Bo jeśli chcą tego jesteśmy by to zatruwać
I kiedyś to skumasz nad
Miastem czuć w powietrzu
Fandango mixtape i środkowy dla leszków
Miuosh, Pesante, Skorup, textyl i Bebsky
Siwydym, pozdrowienia dla reszty
FDG banda wchodzi w bit jak w masło palec
Tu daję rap w miasto kamer
Gadam jak Castro, ale nie dam ci zasnąć wcale
Rap się zgubił pomogę mu światło znaleźć
Robimy tracki noc i rano
Oczy jak Reggie Miller
Jak biorę w kabinie, dokonujemy rzezi stylem
To pan kamer, chuam łamie, gra dalej
Nie będąc, kurwa, biznesmenem jak HaiHaieR
Słyszysz, wiesz co to, słychać nad Minnesotą
Promo w oto S do L z tą cała flotą
Jadę Toyotą zrób nam miejsca tu, bo to
Ekipa niczym platyna, srebro czy złoto
Fandango, proste żargon na to padło
Chcesz to łap ten rap
Gdy go przemycam na Cargo
Lecisz ze skargą, to z bandą nałożę embargo
Masz coś forsy, postaw, bo na to warto
Wydałem płytę w moment zleciały się łaki
Dalej wieszać na mnie chuje
Wypruwać mi flaki
Bo moja wina, że ich styl jest byle jaki
Pokazują to na płytach swych byle jakich
Posłuchaj, zapamiętaj Fandango cartel
Tu na dole nagrywam tą zwrotkę z Bartkiem
Poparcie mają tylko dobre produkcje
Fandango budi baj baj, rastafarai hucznie
I wszyscy co? Co? Co? Co? spal ten chuam
Spal ten chuam spal ten chuam
Właśnie tak co? Spal ten, spal ten
Ja pełen luz mam, ale palę chuam tu
I jak reszta ekipy tak dokładnie walę zastój
Bo ziom masz jak w banku no
Bo to właśnie masz ten mixtape
I wierz mi, bo to wiem, ręce mam czyste
Bo kiedy tylko dopadam do mikrofonu występ
Bez ciśnień tak na luzaku idzie to soczyście
I usłyszcie jak każdy z nas sens temu nada
Bo to Fandango mixtape, bo to Fandango banda
Rap style, rap file, łap chwile, czaj style
Mierz w tyle, bierz ile, daj byle
Kaj szczyle
Rap story raptory, rap chory, rap fronty
Raporty, rap korty, rap kontry, supporty
Odpalam racę tracę węch w centrum KC
Ej gangster grunt dobry ma ster, ja mam cel
Man ty chciałeś włóż tu no to
Masz ściągaj go z rusztu
Patrz to znasz, kurwa, nie brak nam kunsztu
Joł, Fandango mixtape z fartem chowa ściślej
Olo ma fobię, rap robię, nic sobie nie myślę
Leci chwila jak dupa na ruja już blisko
Wabik nacina takiego chuja tu
Dziś to wszystko
Bo chociaż rzadko widuję sąsiadów z góry
No to muszą żyć nieźle sądząc
Po tym jakie fury
Ej, stoją pod blokiem obserwowane z okien
Tak jak każdy jeden
Który idąc mija je bokiem
W jednej wóda z sokiem
A w drugiej coś się kmini
Chillout pod blokiem, a nie na plaży w Rimini
Ej i znowu coś się dymi każdy, tu jara to
I nadi feeling Fandango
I wszyscy co? Co? Co? Co? spal ten chuam
Spal ten chuam spal ten chuam
Właśnie tak co? Spal ten, spal ten
Tu i teraz to napiera puszczam
Jad i w ten bit to ta banda tu naciera po
Swój fame i swój kwit
Jak nie łapiesz tego synek
Lepiej mordę tu stul
Bo na takich jak ty mamy tylko ból
Ja wiem, że tutaj dla chuamu nie ma miejsca
To co się tu dzieje to wypływa prosto z serca
Robię to, co kocham, robię
Bo to mnie nakręca
Daję tobie życie pozapisywane w wersach
Dudnią rapy ja wiem, że ciebie to jara
To są tuny, które nuci nawet twoja stara
Poza tym starzy wiedzą
Że mixtape'y chodzą za dolara
Starsza pani chuam przy hi-fi
Zamiast stać przy garach
I sądzicie już pojęli te klimaty
Mój sąsiad z klatki obok teraz
Nagminnie wpada po autografy
Ty też to skumaj tak
Jak roczniki starej daty
To Fandango mixtape, ej, weź to zapisz
Daj spokój nam, ej tam wybacz ale
To co robisz to chuam, zero pojęcia
Talentu gram bo nie masz tylko dupy i szpan
Noc Silesii do Krakowa bram na wjazd masz ban
Nie muszę płacić za gandzie
Gdy palę ten chuam
Mamy ogień tu na dole, płonie kolejny cham
Kolejny batiman fan tiki trwam
Obraca się w popiół
Nie igraj z ogniem łap to, a nie plotkuj
I wszyscy co? Co? Co? Co? spal ten chuam
Spal ten chuam spal ten chuam
Właśnie tak co? Spal ten, spal ten