Fazi - Casablanka tekst piosenki (lyrics)

[Fazi - Casablanka tekst piosenki lyrics]

Casablanca, brzdęk dzbanka
Zapach kawy śnieżkowa firanka
To jest dom, to są te miejsca
Przyspieszające bicie twego serca
I to oni, władcy skrawka ziemi
To się nie zmieni w świecie cieni
Dotknięci ręką wszystkich ludzi Boga
Ja codziennie, a ty, kiedy trwoga
Te uśmiechy, nieskomplikowane gesty
Na bok protesty pokój się wietrzy
Chodź tu szybko do mnie moja mała
W sercu chwała odwagi mi dodała
Nawet, kiedy los taki dziwny
Naiwny chwyt stabilny
Jakże omylny, mam swoje filmy
Tak, właśnie mam swoje filmy

Casablanca moje miejsce stoję tu
To jak dom gdzie wracam, czuję go znów
To jak miłość, która budzi mnie ze snu
To jak wiara, kiedy nie mówię znów



Biegnę przеz życie, wybuchają bomby
Na bok głąby, wuchta z trąby
West-side bohatеr romantyczny
Mało logiczny, ale praktyczny
Sieję zboże, może coś wyrośnie
Chcę tego słuchać, dawaj głośniej
Chcę się bawić, chcę zapalić
Chcę świat ocalić, nie chce się oddalić
Za daleko, tu nie płynie mleko
Pod opieką twój ostry dekolt
Ogień w oczach, w sercu duma
La-Luna, kolejna speluna
Zapach skuna, wycie do księżyca
Tajemnica, rzucona rękawica
I lecimy dalej przez to życie
Tak właśnie, dalej przez to życie

Casablanca moje miejsce stoję tu
To jak dom gdzie wracam, czuję go znów
To jak miłość, która budzi mnie ze snu
To jak wiara, kiedy nie mówię znów

Casablanca tam gdzie nie boli
Nie gram tu roli, nie mam naboi
Mam marzenia, płyną po niebie
Bóg jest codziennie, w codziennym chlebie
Kocha Ciebie, ty go nie musisz
I tak tego wrzasku nie zagłuszysz
Gdzie się nie ruszysz poczujesz dobro
Więc się nie baw w hipnozę z kobrą
Casablanca tam gdzie nie czujesz
Kontrolujesz, przez ramię plujesz
Tuszujesz wszystkie kurewstwa
Z nienawiścią do hipokryzji i pozerstwa
Szukasz braterstwa jak matki
Z tej klatki przez te upadki
Na cztery łapy on Cię podnosi
On tego chce, wcale o to nie prosi

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować