Filipek, PSR - Jak w piosence tekst piosenki (lyrics)

Filipek [Filip Marcinek]

[Filipek, PSR - Jak w piosence tekst piosenki lyrics]

Wydawca dzwoni i pyta się "Filip
A jak tam masz z płytą?" a ja już nie wiem
 czy mnie obchodzi jakiś tu
Jeszcze zarobiony pitos
Mam w sobie smutek i nie
Zapełnię go złotą płytą
Choćbym tu nawet wyprzedał Capitol i kupił
Se za to diamentowy sikor
Byłaś niewinna, ja zrobiłem z Tobą
To po raz pierwszy, drugi i trzeci
I myślę o tym jak palę
Szluga i szukam tej setki (ej)
I wiem, że od dawna nie słuchasz już
Moich numerów o Tobie ja mam to samo
Gdy wchodzę na balkon i kiepuję w
Ciszy na drogę pod spodem

Byliśmy jak w tym tanim polskim romansie
Ona super, a on mógłby mniej pić
Wychowywałem się na Jimsonie, Hansie
Więc piszę tak, że czujesz wszystkie me łzy



Biegnę na ślepo za jebanym mułem
Po kacu od wczoraj
Gimby mi piszą, żebym coś nagrał
Najlepiej w stylu tego "Dementora" (ej)
A ja mam ochotę jedynie
Wydzwonić znowu se zioma
Czuję się jakbym na całe to gówno
Próbował wylać perfumy od Diora

Byliśmy jak w tej pojebanej
Piosence - ona smutna
A on mógłby mniej chlać
Twoi rodzice mieli mnie za przestępcę, kiedy
Cię w domu nie było, mała, na czas
Lubiłaś kochać się po ciemku i
Lejce puszczały jak mi, gdy zaczynałem ćpać
I miałaś takie młode kochane serce
Które rozbiłem jak wódę w szale na blat

Nie wiem
Czy Twoi kochani raperzy nagrywają braggę
Przestałem słuchać ich po setnej płycie
Że chcą Versace i Balenciagę
Ja chowam sikor, zdejmuję kurtkę
Choćby piździło bo jakbym tak przyszedł na
Starą dzielnię, uznaliby
Że mnie popierdoliło
Jakieś idiotki piszą, co u mnie
Bo u nich jest nuda
A ja na Boga już wolę celibat
Niż włóczyć się z nimi po tych samych klubach
(ej) tankuję furę
Kupuję Red Bulla no sugar i druga
Wybija, gdy przez najebany Wrocław
Jadę bez celu, a w tle leci muza

Miałem w tym roku chyba kończyć magistra
Gdyby ktoś nie pokazał jak działa rap
Ci wykładowcy mnie nie znali z nazwiska
Trzy kierunki, lecz dobrej drogi mi brak

Patrzę na swoich najlepszych przyjaciół
Ta bieda nachalna w kochanej Polsce
Gdzie rzeczywistość nie jest tak
Fajna jak włosy 6ix9ine'a
Ciuchy kosztują więcej
Niż kiedyś wydałem na kwartał
Ale się ciągle gubię jak dzieciak
Mamona bez szczęścia jest chuja warta

Byliśmy jak w tej pojebanej
Piosence - ona smutna
A on mógłby mniej chlać
Twoi rodzice mieli mnie za przestępcę, kiedy
Cię w domu nie było, mała, na czas
Lubiłaś kochać się po ciemku i
Lejce puszczały jak mi, gdy zaczynałem ćpać
I miałaś takie młode kochane serce
Które rozbiłem jak wódę w szale na blat

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować