Filipek - Chyba robię rap tekst piosenki (lyrics)
Filipek [Filip Marcinek]
[Filipek - Chyba robię rap tekst piosenki lyrics]
A laski robią gałę za jeden bangier
To wysuszyło mi uczucia, że hej
Ale jak Hey, mimo wszystko doszczętnie
Nie tracę wiary, że coś tu osiągnę
Chociaż Elektorat jest mi
Trochę nieprzychylny
Oni ewidentnie mają do mnie jakiś problem
Za to, że do końca tutaj byłem prawilny
Mała ty nie płacz, mam taki lifestyle
Chciałaś Filipa, nie Bruno Marsa
Całe swe życie byłem na zadupiu
Więc nie dziw się, że sram na tych przygłupów
Już od dziecka miałem zawsze tu pod górkę
Kiedy w tym liceum tylko stawiałem na rap
W domu były wiecznie awantury o kasę
W pewnym momencie zagrałem va banque
W domu były wiecznie awantury o kasę
Pamiętam jak brałem ojcu hajsy z portfela
Nie motywowało mnie tutaj nic bardziej
Niż koledzy którzy zostawiali go na melanż
Dzisiaj mi piszą, że mam cięty język
(Co?) - Jestem narwany
Całe dzieciństwo żyłem jak pies
Więc nie dziw się, że teraz wyszczekany
Całe dzieciństwo to wyrzeczenia
Mimo to w trackach nigdy rodzicom
Przez miłość nie miałbym do zarzucenia nic
To miał być jeden numer
W którym chciałem zaśpiewać
Że pierdolę świat tylko jeden, a w sumie
Tak się złożyło, że chyba robię rap
Dzisiaj te dupy piszą na insta
Że chciałyby mnie wziąć na studniówkę
Ciekawe jakbyś się kotku patrzyła
Gdy czwarty dzień w tej samej koszulce
Na lekcji polskiego spałem styrany
Bo w nocy nie mogłem zmrużyć powieki
Przez kłótnię w domu dla całej klasy
Mój pseudo dystans to powód dla beki
Więc nie kłam proszę
W oczy że mała mnie znasz
Nie chcę od Ciebie nic - może się przespać
Może to przez strach, może to przez stan
Że kochałem dwa razy i
Się zawiodłem wiesz jak
To jest kiedy życie zaczyna się walić
A już było tylko domkiem z kart
Które ci trzymała tylko twoja dama
Teraz jej nie ma - WOW
Moi kumple założyli dawno tu rodziny
Ja zakładam tylko, że wychodzę z założenia
By nie wpaść z nikim na ojca jeszcze
Nie mam doświadczenia - chyba nie mam
Tego pokolenia to już dawno nikt nie słucha
Zostaliśmy lata temu spisani na straty
Czemu miałbym nie być tutaj jak kutas
Skoro wokół mnie kręcą się szmaty
Sam się dziwię czemu do mnie się odzywasz
Nie jestem raperem z okładki Vibe'u
Nie mam na featach Twoich idoli
Nie robię streamów z gówien dla Hype'u
To miał być jeden numer
W którym chciałem zaśpiewać
Że pierdolę świat tylko jeden, a w sumie
Tak się złożyło, że chyba robię rap