Filipek - Żyletki lubią zapach krwi tekst piosenki (lyrics)
Filipek [Filip Marcinek]
[Filipek - Żyletki lubią zapach krwi tekst piosenki lyrics]
A on mnie zapyta dlaczego zabiłem
Jeden z jego najprawdziwszych cudów
Co mu odpowiem?
Niebo po śmierci nie jest dla raperów
Lubię samotne dążenie do celu
Jestem nemezis swoich ideałów
Wszystko co miałem tracę pomału
Rachunek sumienia zapłacę przelewem
Mego osocza i bezsilności
Jeśli nie dojdzie spotkamy się w piekle
Ureguluje tam wszystkie płatności
Bo nie mam już nic
Jak masz hemofobię - odejdź czym prędzej
Jest mi wstyd
Gdy możesz tak patrzeć jak krwawi mi serce
Zabij mnie teraz gdy siedzę z butelką
Pierdoląc tę całą teorie Plutchika
Nie traktuj tego jako morderstwo
To ulga w cierpieniu paranoika
Trzy lata bez ciebie o cztery za dużo
Jak Maria Dąbrowska to noce i dnie
Słońce ten track, to cisza przed burzą
Bo żyletki lubią jak smakuje krew
Więc lepiej mnie zabij wyrzuć z pamięci
Lepiej odejdź, pozwól mi odejść
Lepiej zapomnij pozwól zapomnieć
Lepiej daj mi następną szansę
Lubię jak nie mam już nic do stracenia
Kiedy załącza mi się neurastenia
Nie muszą panować nad swoją agresją
Logicznie myśląc - to chyba przez coś
Śpię parę godzin to już rutyna
Chyba szwankuje mi melatonina
Wpadam w depresje po każdym koszmarze
Jak Raskolnikow w zbrodni i karze
Chodź to pokaże Ci stare miejsca
Które mnie męczą w reminiscencjach
Na rozkładzie jazdy nie jest napisane
Czy śmierć to przystanek jest na żądanie
Zabij mnie teraz, nie myśl o niebie
Wezmę przed Piotrem winę na siebie
Zrób to już teraz zanim sam umrę
Zawsze brzydziłem się samobójstwem
W następnym życiu uwierz mi na słowo
Nie będę zdradzał i pogrywał z Tobą
Zrób to co noc mi się tu śni
Żyletki lubią mój zapach krwi
Więc lepiej mnie zabij wyrzuć z pamięci
Lepiej odejdź, pozwól mi odejść
Lepiej zapomnij pozwól zapomnieć
Lepiej daj mi następną szansę