Filipek, Diana Ciecierska - Yin Yang tekst piosenki (lyrics)
Filipek [Filip Marcinek]
[Filipek, Diana Ciecierska - Yin Yang tekst piosenki lyrics]
Twoje kosmetyki w szafce
Nie wiem, gdzie jest moje miejsce, wiem
Że bez Ciebie źle zasnę
Wracam rano po imprezce
Te używki są jak plaster
Grają nasze hity w Esce, Uber pyta
Gdzie się patrzę
Ty i ja, jak Yin i Yang
Ty i ja, tak dziwny świat
Ty i ja, jak Yin i Yang
Ty i ja, tak dziwny świat
Ty i ja, jak ogień, i woda
I nie wiem, czy to
Działa jak przyciąganie biegunów
Czy na dłuższą metę tak żyć
Jak my to duża przeszkoda
Ty i ja, jak król, i królowa
I nie wiem, czemu się tu duszę
Prawie tak jak Joffrey, ale czuję
Że to mi się już powoli nie podoba
Wracam nad ranеm o piątej i
Czuje się trochę jak gwiazda
Choć klub to nie niеbo
A całe to stilo to nie jest Warszawka
Wracam nad ranem o piątej i
Czuję się trochę jak wariat
Choćbym ten kaftan zamienił na Moncler, to
I tak mam w głowie
Że to nieprawda
Że my wszyscy tu żyjemy
W pojebanej symulacji
A to kończy się tak samo
I że świat z każdego zrobi
W końcu taką samą kurwę
W końcu ktoś inny Ci powie dobranoc
Czuję, że nade mną wisi chyba jakieś
Fatum, a ja nie mam siły
Żeby kiedyś w końcu to zatrzymać
Ja nie umiem zmieniać tych co
Kocham, tak jak rękawiczki
Chociaż u mnie w sercu od wielu lat zima
Ty i ja, jak Yin i Yang
Ty i ja, tak dziwny świat
Ty i ja, jak Yin i Yang
Ty i ja, tak dziwny świat
Chciałbym być znowu na chwilę
Bez forsy, chciałbym
By znowu było mi trudno
Z dnia na dzień żyć planem, który
Się spełnia, to chyba lepsze
Niż bezsilność w studio
O czym mam pisać? słuchacz jest głupi
I imponują mu puste slogany
Gdy rzucam to w eter, widzę ich śmiech
Pytam sam siebie: kto jest pojebany?
Chciałbym, byś znowu mnie tu
Przytuliła, jak wtedy
Gdy żyło się razem najlepiej
Gdy mówiłaś, że oprócz motyli w brzuchu
Masz od paru lat garść tabletek
Chciałbym, by znowu to było tak głupie
Związek po pierwszym wspólnym meetingu
I to, co Ty nosisz na palcu
Gdy reszta tych błaznów robiła
To dla marketingu
Jebane życie
Jebany border spuszcza mi wpierdol
Mówią, że mam osobowość prawie z pogranicza
I może to przez to błądzę
Prawie jak Rebrow
Najchętniej wyznałbym przy wszystkich
Miłość, jutro powiedział
Że nie ma nas dla nas
To pojebane, że poetyzuję to
Co od wewnątrz mnie rozpierdala
Ty i ja, jak Yin i Yang
Ty i ja, tak dziwny świat
Ty i ja, jak Yin i Yang
Ty i ja, tak dziwny świat