Gospel - Mam lot tekst piosenki (lyrics)
[Gospel - Mam lot tekst piosenki lyrics]
Ach, Justin z chorobą gardła hej, hej, ach
Gdybym napisał ci symfonię jak Mozart
Śniła byś potem o mnie po nocach
Gdy namaluję twój portret jak
Czy będziesz potem o mnie myśleć
Raczej nie jesteś
Raczej nie zasnę jak będziesz tylko ze mną
Jak masz na imię? Może przyjemność
Nie wiem, ale tak dałbym ci na pewno
Jesteś słodka jak pączki od
Trzymam cię za rękę bo boję się, że znikniesz
Wszak może jesteś tylko fatamorganą
Co skrzy się
Gdy śni się jak świt nad Sekwana
Pewnie w najgorszym wypadku tak samo
Ci, którzy mówią, że nie to kłamią
To boli, dostaję paranoi, o mamo
Lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie martwię się
Że znikniesz i nigdy cię nie będzie
Lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie martwię się
Że znikniesz i nigdy cię nie będzie
Widzę cię wszędzie
Widzę cię wszędzie, widzę cię wszędzie
Mam lot, bo widzę cię wszędzie
Wszędzie cię widzę
Gdybym, ach gdybym mógłbym
Poznać cię wcześniej to czy byś
Ach czy byś mogła chcieć mieć mnie
Gdybym, ach gdybym mógł cofnąć czas
To czy bym mógł nie chcieć cię znać
Gdybym nie wiedział jak wygląda twoja twarz
Czy chciałbym znać smak twoich warg
Już tyle razy chciałem ukraść twój oddech
Już tyle razy, ale nigdy nie mogłem
Twoje źrenice chyba chroni UNICEF
Topi się asfalt gdy idziesz przez ulicę
Zazdrosne pudernice dzwonią na policję
A mnie prócz ciebie nie obchodzi nic, wiesz
Lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie martwię się
Że znikniesz i nigdy cię nie będzie
Lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie martwię się
Że znikniesz i nigdy cię nie będzie
Widzę cię wszędzie
Widzę cię wszędzie, widzę cię wszędzie
Mam lot, bo widzę cię wszędzie
Wszędzie cię widzę
Sypie się, się sypie anielski pył
Kłębi się, kłębi się gęsty dym
Leje się, leje się, leje się gin
Ty wijesz się, gdy pijesz ten niebieski drin
Nagle telefon robi dzyń, dzyń dzyń
Klei się, klei się, klei się rym
Gdy bębni mi, bębni mi, bębni mi rytm
W powietrzu lata pierdolony kwit
Szerokim gestem jest ogólnie git
Tylko nagle gdzieś znikasz mi ty
Albo po prostu urwał mi się film
Tylko kurwa bez spin, kurwa bez spin
Ma rano zarzygany cały bar
Znak zapytania gdzie się podział cały szmal
Wczorajsza noc idzie hen, hen w dal
Gdybym twój numer znał dałbym
Nabić się na pal
Yeah koniec
Banger, kurwa banger yeah
2011, popierdolony mixtape "Piski
Zyski i Wytryski"
Mamy to, nawiedzona komora pełna jeży ehhhh
Mam lot jakbym był pierdolonym Airbusem
Jestem kurwa z Lotu
Przygotujcie się na tanie latanie, kochanie
Ahh nawiedzony Gospel
Mam looooooooot koniec
Cya Selemia zawsze cię kochałem
Gdybym napisał ci symfonię jak Mozart
Śniła byś potem o mnie po nocach
Gdy namaluję twój portret jak
Czy będziesz potem o mnie myśleć
Raczej nie jesteś
Raczej nie zasnę jak będziesz tylko ze mną
Jak masz na imię? Może przyjemność
Nie wiem, ale tak dałbym ci na pewno
Jesteś słodka jak pączki od
Trzymam cię za rękę bo boję się, że znikniesz
Wszak może jesteś tylko fatamorganą
Co skrzy się
Gdy śni się jak świt nad Sekwana
Pewnie w najgorszym wypadku tak samo
Ci, którzy mówią, że nie to kłamią
To boli, dostaję paranoi, o mamo
Lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie martwię się
Że znikniesz i nigdy cię nie będzie
Lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie martwię się
Że znikniesz i nigdy cię nie będzie
Widzę cię wszędzie
Widzę cię wszędzie, widzę cię wszędzie
Mam lot, bo widzę cię wszędzie
Wszędzie cię widzę
Gdybym, ach gdybym mógłbym
Poznać cię wcześniej to czy byś
Ach czy byś mogła chcieć mieć mnie
Gdybym, ach gdybym mógł cofnąć czas
To czy bym mógł nie chcieć cię znać
Gdybym nie wiedział jak wygląda twoja twarz
Czy chciałbym znać smak twoich warg
Już tyle razy chciałem ukraść twój oddech
Już tyle razy, ale nigdy nie mogłem
Twoje źrenice chyba chroni UNICEF
Topi się asfalt gdy idziesz przez ulicę
Zazdrosne pudernice dzwonią na policję
A mnie prócz ciebie nie obchodzi nic, wiesz
Lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie martwię się
Że znikniesz i nigdy cię nie będzie
Lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie
Mam lot, widzę cię wszędzie martwię się
Że znikniesz i nigdy cię nie będzie
Widzę cię wszędzie
Widzę cię wszędzie, widzę cię wszędzie
Mam lot, bo widzę cię wszędzie
Wszędzie cię widzę
Sypie się, się sypie anielski pył
Kłębi się, kłębi się gęsty dym
Leje się, leje się, leje się gin
Ty wijesz się, gdy pijesz ten niebieski drin
Nagle telefon robi dzyń, dzyń dzyń
Klei się, klei się, klei się rym
Gdy bębni mi, bębni mi, bębni mi rytm
W powietrzu lata pierdolony kwit
Szerokim gestem jest ogólnie git
Tylko nagle gdzieś znikasz mi ty
Albo po prostu urwał mi się film
Tylko kurwa bez spin, kurwa bez spin
Ma rano zarzygany cały bar
Znak zapytania gdzie się podział cały szmal
Wczorajsza noc idzie hen, hen w dal
Gdybym twój numer znał dałbym
Nabić się na pal
Yeah koniec
Banger, kurwa banger yeah
2011, popierdolony mixtape "Piski
Zyski i Wytryski"
Mamy to, nawiedzona komora pełna jeży ehhhh
Mam lot jakbym był pierdolonym Airbusem
Jestem kurwa z Lotu
Przygotujcie się na tanie latanie, kochanie
Ahh nawiedzony Gospel
Mam looooooooot koniec
Cya Selemia zawsze cię kochałem