Gruby Mielzky - Nie Liczę Zysków, Strat tekst piosenki (lyrics)

[Gruby Mielzky - Nie Liczę Zysków, Strat tekst piosenki lyrics]

Nie liczę zysków, strat będzie to co ma być
Nieważny po mnie ślad żyje by żyć

Gdy lombard śmiechem przyjął sprzęt
Puściłem towar z bram na samo dno jak każdy
Kto chciał zrobić grosz na śmierci
Mówią mi Mielzky sukinsynu
Żyjesz jak ja, na pysku ran nie liczę
W walce z życiem podnoszę się z klęski
Każdego dnia psuję swój plan
By jutro czynić lepszy stań ze mną brat
Dawno nie czułem się tak świetnie
Prawda jest we mnie, w każdym bębnie i stopie
Łajzo, gdy rzucasz mnie kamieniem
Po co chowasz swe dłonie? Gram jak facet
Od szczeniaka sypię głowę popiołem
Mam szacunek do starszych
Od Freeze'a, po Eldo i Płomień
Raperzy zaślepieni groszem gonią swój moment
Biorę frisbee wieczorem
Ruszam na street, by robić swoje


Puszczam w obieg to
Więc to nie sposób by przetrwać
Dwadzieścia lat z siatką leków
Biegam by przetrwać nie liczę zysków, strat
Robię rap, żeby przetrwać
A jeśli przyjdzie zginąć to
Nie płaczę jak reszta, bo:

Nie liczę zysków, strat będzie to co ma być
Nieważny po mnie ślad żyje by żyć

Znów zaciskam zęby, gram jak potrafię
Znam porażki i sukcesy tyle strat ile zyskow
Co by się nie działo, za ciosem idę
Czasem zdarza się potknąć, lecz się podnoś

Przewaliłem trochę ludzi na szmal
Przepraszam brachu
Miałem dwie opcje: spłacić forsę
Albo być bez dachu
Nie myśl, że to tak proste
Gdy muszę grać jak nędzarz
Lecz obróciłem klęskę w sukces
Powstałem z klęczek
Nie pęknę nigdy, jest mi wstyd za ten czas
Gdy żeby mieć jak żyć
Musiałem kryć się za winklem
Stałem wśród groźnych min
Dając syf im za hajs
A każdy z nich śmiało mógł
Dać mój pysk na policję
Żyję by żyć, nie jak frajer, nie jak król
Chce tylko móc uczciwie spojrzeć
Własnej matce w twarz
Jak mógłbym zawieść właśnie ją
No jakbym mógł? Tak bardzo chce brat odkupić
Swe grzechy jeden raz
Ojciec chciał zniszczyć mnie za gnoja
Zniszczę go dziś nie płakałbym za łajzą
Nawet gdyby padł na pysk
Walczę jedynie z tym
By kiedyś nie być jak on
W drugim życiu, sukinsynu, od
Razu sięgam po broń, bo:

Nie liczę zysków, strat będzie to co ma być
Nieważny po mnie ślad żyje by żyć

Znów zaciskam zęby, gram jak potrafię
Znam porażki i sukcesy tyle strat ile zyskow
Co by się nie działo, za ciosem idę
Czasem zdarza się potknąć, lecz się podnoś

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować