Grupa Operacyjna - Rodzina tekst piosenki (lyrics)

[Grupa Operacyjna - Rodzina tekst piosenki lyrics]

Nie mam licencji na
Obśmiewanie starczej demencji naszej babci
Lecz patrz jak się śmiesznie kręci
Papier toaletowy znowu wzięła za ręcznik
Owinęła się jak mumia i wyciera nim zęby
Jakby tego było mało drzwi
Się otwierają z trzaskiem
Dziadek wpada z hukiem
Krzyczy 'zrób mi laskę!'
Nową dębową, starą złamałem na schodach
Rusz się kobieto! Wstawaj! Zrobisz mi loda!
Tam jest barek, weź pucharek
Dorzuć garść pistacji jedną gałę albo dwie
Najlepiej w porze kolacji
Potem jeszcze na dobranoc i jedną rano
Lubie deser lodowy polany bitą śmietaną'
Niby się uspokoiło, a tu wpada szwagier taty
Wujas z tego gatunku, przekręty i szpagaty
Zawsze chciał być bogaty
Mówił o tym na starcie
A jedyne co dziś ma, to raty w media markecie
Przyszedł po rentę babci
Jak w serialu o kiepskich
Może wujek to chujek, ale całkiem jest łebski
Na szczęście dziadek ma w tapczanie dwururkę
Daj Boże niech skończy z
Tym upierdliwym wujkiem

Rodzina jest jedna, tylko jedna na szczęście
Tyle trutki na szczury przecież
Nie ma na mieście
Żeby poradzić sobie z rodziną jeszcze jedną
Rodzina to siła, to trafia w samo sedno

Gdy wraca mama jest dramat
Gdy wraca z pracy do domu
Znowu na brata atak, żeby z siatką jej pomógł
'Rusz te dupę negusie
Tylko w komputer się gapisz!
W końcu prać ci przestane i
Będziesz chodził bez gaci!
Weź mi pomóż z torbami
Przynieś zakupy z sionki!
Dla kogo są te golonki
I oranżada z biedronki?
Przecież nie jem tych gówien
To wszystko dla was nieroby!'
'Mama co jest na obiad? Znowu kurwa podroby?'
'Jak ty mówisz do matki?
Zamknij pysk darmozjadzie?
Powinieneś na ulicy wylądować w zasadzie!
'Janusz!' mówi do ojca 'byś
Mu coś powiedział!'
'Będziesz w areszcie siedział i zrobią
Z ciebie tam pedzia!'
Brachol nie wytrzymuje z pokoju
Wychodzi w końcu
Tylko środkowy palec pokazał matce i ojcu
Matka zaczyna ryczeć
Wszystko się kończy jak zwykle
Ja się zamykam u siebie
Normalne rodzinne cykle

Rodzina jest jedna, tylko jedna na szczęście
Tyle trutki na szczury przecież
Nie ma na mieście
Żeby poradzić sobie z rodziną jeszcze jedną
Rodzina to siła, to trafia w samo sedno

Tak rodzina to siła, tyle że siła nieczysta
Nasz stary grywał w piłkę i był królem boiska
Od kiedy tata miał atak i
Siedzi w domu na rencie
Można cholery dostać
Znalazłby jakieś zajęcie
Zamiast tak siedzieć jak siedzi
Z domu tylko wyłazi
Marne dwa razy dziennie żeby psa wyprowadzić
Wtedy jara, bo stara mu w domu patrzy na ręce
Już nieraz go przyłapała
Kiedy palił w łazience
Kiedyś stary był ojcem
Można było z nim gadać
Od kiedy kupił dekoder to rozmowa odpada
Pilot jest jego bronią, fotel to jego fort
Zrezygnował z rodziny na rzecz polsatu sport
Siorka jest jeszcze gorsza, chociaż myśli
Że lepsza wkurwiona czternastolatka w
Kolorowych conversach
Nawet nie chce przypuszczać skąd ona
Ma na nie kasę starzy na czynsz z providenta
Biorą pożyczkę czasem

Rodzina jest jedna, tylko jedna na szczęście
Tyle trutki na szczury przecież
Nie ma na mieście
Żeby poradzić sobie z rodziną jeszcze jedną
Rodzina to siła, to trafia w samo sedno

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować