Hary - Grawitacja tekst piosenki (lyrics)
[Hary - Grawitacja tekst piosenki lyrics]
Mam złote płyty, BT przed willą
Albo długi, hej! Nazwać grę dziwką?
Moje ziomy mają pracę, albo kończą studia
Ja mam album i na klatę zawsze pójdzie stówka
Miałbym łatwiej płacąc kacem dla przegranych
Zamiast jeszcze większą wolą walki, amen
Jestem w top 3
Jeśli chodzi o śpiewane refreny
I choć żyję rapem
Miałbym problem na nim przeżyć
Drzemy mordę swag, kurwa o ironio
Bo hajs i hype za rzadko układa się w combo
Chcą śmiesznych zwrotek
Wolnych styli na najbach
Niby cały czas stej flaj
Ale działa grawitacja
Śpiewał o twardej dupie
I chyba skołuję ochraniacz
Żeby nie być trupem
Dupy trują dupy dziś, jak chodzi o mariaż
Jestem jak PIS - marna partia
Ale to moje decyzje prowadzą mnie na dno
I skurwić mogę się dla przyjemności
Nie za sos
Grawitacja ciągnie dziś mnie na samo dno
(samo dno)
Ale twardy grunt pozwala odbić wyżej stąd
Skoro mama nosiła mnie 9 miesięcy
Rodziła do wygranej, nie do klęski
Coś pali mnie w środku, nie pomoże Ranigast
Bo to co mnie rozpieprza, to już inna liga
Czasem mam ochotę chwycić hajs
I napierdalać go pięściami
Żeby poznał mój smak
I raz a dobrze zapamiętał
Że jeszcze się spotkamy choćby u bram piekła
Chyba wolę być przegranym, niż być jak inni
Chcesz, to choć za mną i razem popłyńmy
Chyba zdissowałem się we własnym numerze
Zaczynam czuć presję i prawie w to nie wierzę
Pamiętam, jak ziomowi pies
Przeszukiwał portfel świecił latarką
Mam tak samo licząc na drobne
I to coraz mniej śmieszy
Jak świat według kiepskich
Mój zakres problemów jak cipa kurwie
Nie staje się węższy
Chujowo tak za 20 lat powiedzieć, że
Jedyne wspomnienie to morda baby z żabki
To był nasz Everest
Pełne, jeszcze paczka fajek
Grawitacja odrywa nam kolejne strony bajek
Boże wymień się z Andersenem na jeden weekend
Nie zostanę jak V w domu, tylko ułożę życie
I będę szedł gwiazd według własnej narracji
Jakby nie było grawitacji