JodSen - DNA tekst piosenki (lyrics)
[JodSen - DNA tekst piosenki lyrics]
Ale co by nie było to jakoś tu
Zawsze się udaje odbić od dna
To zapisano w dna, to zapisano w dna
To zapisano w dna
Mamy to w nukleotydach ty i
Ja znowu mamy co świętować
Wierzę jak pono spotkamy się przy
Jednym stole jak kiedyś
A póki co powiedz mi co tak
Naprawdę ty celebrujesz te w weekendy
Jakie sukcesy? chyba nie to że wyrzucasz
Tu całe wypłaty w weekendy droga nie tędy
Robisz złą prasę i same jebane
Fuckup\'y jak twoje weekendy
Jak piszę pancze to mają dna co najmniej dwa
Mała dygresja i wracam do spraw takich jak ta
Na co ty czekasz że ktoś
Cię przygarnie i zmieni
Ktoś cię doceni, wyłowi z głębi
To nie polowanie na czerwony październik
Gdy mówię do ciebie to nie tracę
Wiary jakbym się gapił w lustro
W tym mroku czasami zamiast przykładem
Potrafię też świecić pustką pustką
Jakie wielkie sny? nie potrafisz nawet usnąć
Pijesz do dna, dotykasz dna, pijesz do dna
Bo kurwa w tych czasach to już nie
Wypada wypowiadać innego słowa na k
Jak koch nie przechodzi mi przez gardło
Tyle planów już upadło
Butelek z listem nie dotarło
I sam na dno ściągasz kogoś co jest z tobą?
Chyba nie stałeś się rafą brzegową co?
Wiesz dlaczego mówię parabolą?
Bo spadałem w dół już nie raz a idę do góry
I wierzę żę ty też potrafisz
A wtedy będziemy opijać te triumfy by
Nigdy już tego nie stracić
Pijesz do dna, dotykasz dna
Ale co by nie było to jakoś tu
Zawsze się udaje odbić od dna
To zapisano w dna, to zapisano w dna
To zapisano w dna
Mamy to w nukleotydach ty i
Ja znowu mamy co świętować