Julia Rocka - Oficjalna wersja zdarzeń tekst piosenki (lyrics)

[Julia Rocka - Oficjalna wersja zdarzeń tekst piosenki lyrics]

Zapytałam go: Czy miał kiedyś jakieś zwariowane fantazje?
Powiedział mi: Żartujesz? Cały czas o nich marzę!
Rozśmieszył mnie, więc ja na to:
Szukasz wrażeń kolego?
Może coś ci pokażę, pół żartem, a pół serio

Czemu ciągle słyszę go w głowie, myślę o tej rozmowie?
Chociaż raczej o tym, co się wydarzyło po niej
Bez podtekstów, to był tylko szybki papierosek
Środa wieczór, chociaż może to był wtorek

To oficjalna wersja zdarzeń
Co było zawsze będzie nasze
A co przed nami to zaraz pokaże czas
Dla mnie git jest, jak na razie
Dla mnie git jest, jak na razie
Dla mnie git jest, jak na razie
Dla mnie git jest, jak na razie
Dla mnie git jest, jak na razie

Lubiłam z nim niewinny flirt


Smak wina bez poczucia win
Zamówił raz jedzenie nam
A my przeszliśmy w tryb offline
Wydzwaniali z Uber Eats, nie słyszałam, co za wstyd!
Bałam się że będzie zły, a on jak zwykle
Pełen chill
Pełen chill
Pełen chill
Pełen chill

Jego vibe jest znieczuleniem
On dał mi schronienie
W tle leci Steez, a ja gadam o Blade Runnerze
Potem luźny Netflix, nie pamiętam co tam jeszcze
Nic wielkiego, a na samą myśl mam dreszcze

To oficjalna wersja zdarzeń
Co było zawsze, będzie nasze
A co przed nami to zaraz pokaże czas
Dla mnie git jest, jak na razie

To oficjalna wersja zdarzeń
Co było zawsze będzie nasze
A co przed nami to zaraz pokaże czas
Dla mnie git jest, jak na razie
Dla mnie git jest, jak na razie
Dla mnie git jest, jak na razie
Dla mnie git jest, jak na razie
Dla mnie git jest, jak na razie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować