JurasWigor, Ero JWP - Gra dużego formatu tekst piosenki (lyrics)
Michał Czajkowski
[JurasWigor, Ero JWP - Gra dużego formatu tekst piosenki lyrics]
Podwyższona jakość
Co spełnia określone kryteria moja werwa
To nałóg z którym nie potrafię zerwać
Od inwencji twórczych nie sposób się oderwać
Niech to wjeżdża w kluby
I zamiata tandetne ścierwa
Każdego jest to w stanie na parkiet poderwać
Na zewnątrz rezerwat
Ludzie skaczą sobie do gardeł
Ja chcę tylko raczyć się dobrym rapem
To mój napęd, zatem forma musiała dopisać
Czuje pismo nosem, musiałem to wykorzystać
Po raz kolejny, choć chód trochę chwiejny
Się nie zataczam
Biorę mikrofon w dłoń i do akcji wkraczam
Normy przekraczam wraz z
Dwudziestym pierwszym wiekiem
Przez rap, momentami staję się nadczłowiekiem
To gigabajty w połączeniu z zajawką mega
Więc nie przegap tego
Co całą Polskę już obiega
Dla nas normą gra dużego formatu
Samo życie pisze treść tematu
Mistrzostwo w sztuce rapu, to nasz atut
Więc nie dygaj przy tym rozprostować gnatów
Od zawsze miałem dobry styl i fazę
Znów dziś z przekazem jak Wilk
Wjeżdżam na Twą bazę
Bum! raz, dwa, trzy - padaka ze sceny znika
Jak cały nakład tych bezcennych
Płyt w Empikach
Wigor, Juras, Ero, jot-wu-pe-ce-pe klika
Mamy więcej rymów i lepsze hity naprędce
Choćbyś się synu rok męczył przy piosence
Zgniatam ją jednym wersem, pęka Ci serce
To moja gra, a Twoja gra, weź skojarz
Tak to kaleczysz, że sam sobie robisz pojazd
-Dobra Ero, weź to głupki, z nimi nie gadaj
-Proste! Kelner trzy wódki na lożę
Gdzie ma brygada
Dobra odzież, sos - wciąż świat się kręci
My nie dzieci kwiaty
Lecz jak ktoś ma coś niech skręci
Dobrzy pacjenci i ich życiowa misja
Dla koneserów na bitach z życia transmisja
Kiedyś kilku chłopaków spod
Znaku zodiaku rapu
Rapujących na wagarach, po browarach
Przy trzepaku dziś gra dużego formatu
To dla mnie ważna kwestia
Przejścia do następnego etapu
Mianowicie chodzi mi o grę w pierwszej lidze
Wiesz
Progres jest najważniejszy - tak to widzę
Dlatego ćwiczę i piszę kolejne teksty
Dlatego staram się stawać coraz lepszy
Dlatego cóż, już moje opowieści
Mają dobry flow, plus niebanalne treści
Chcę widzieć uniesione pięści
Na koncertach tłum
Że klub nie może go pomieścić
W mojej duszy rap gra
Co do przyszłości nie mam żadnych wątpliwości
I proszę tylko Boga Wszechmogącego
By chronił bliskich Jurasa, Wigora i Ero
Elo!
Robimy to jak trzeba bo mamy do tego nosa
Słyszysz ten flow
Bo poznajesz nas po głosach
Jak zawsze warszawski styl
Wznosimy pod niebiosa
Masz tu Jurasa, Wigora i Herosa
Niezapomniane wrażenia to nasz jedyny posag
Gra dużego formatu, umiejętności pokaz
Niepowtarzalny okaz, dla podróbek to dokaz
Dla nas dobre kluby
A nie tancbudy tam gdzie mokas
Więc szacunek okaż ludziom kompetentnym
My jesteśmy urodzeni do zwalczania tandety
(A jak) mamy ten rozmach, finezję i renomę
A Ty jarasz się tym rapem
I trzymasz jego stronę
Widzę ręce uniesione, słyszę donośne wrzawy
Ludzie są z nami, co do tego nie ma obawy
Prosto z Warszawy lecą te fajerwerki
A Ty sprawdź ten format
Bo naprawdę jest wielki