Karian - Defence tekst piosenki (lyrics)
[Karian - Defence tekst piosenki lyrics]
Za bardzo rozrywany próbuję się poskładać
Jestem przeprogramowany
Chowam obawy które dla was winny być na pokaz
Byłem chowany w kratkę
Zobacz Karian - rzadki okaz
Prowadzą podwójną moralność ale nie obłudnie
Zawsze ujemna dodatność jak chcesz
Mnie widzieć w sumie
Emocję dawno wzięły górę, to moje zaszczyty
To przez to jeśli miałbym nie być sobą
Wolałbym nikim
Robię uniki, ale za słaba defensywa
Za mocno obojętny, jak neurony na wasze życia
Cztery kierunki świata
Mapa no i połap się teraz
Stawiasz mnie przed wyborem - ja
Się nigdzie nie wybieram
Przed faktem dokonanym załamany
Prostotą - dziwne w gorącej wodzie kąpany
Nadal dmucham na zimne
Obrazy nędzy i rozpaczy - wyjdę poza ich ramy
Przez fale martwych złudzeń ciągle
Będąc tak zalewanym
Ustatkowałem ster, jedyni mają wejść
To naturalizm, więc odrzucam każdą fikcję
Pragną oświecić mnie, tak błyskotliwi, że
Zanim obejrzysz się
To zapał zgaśnie szybciej
Od zawsze patrzyłem z pod oka
Jak tak okiem sięgnąć i to że nie sam tak
Chciałem ale zaufania bledną
I przez to dzisiaj malujesz w
Ciemnych barwach na usta
Walczę o swoje z własnymi
Myślami jak samobójca
I tylko zapaść się, tam gdzie nie znajdą mnie
Nawet jak grząski grunt
Nie zdołasz się dokopać
Nie osaczajcie mnie, stalkerom mówię nie
Już chyba brak mi słów -
Nie potrafię nic dodać
W tym ciągła ujma gdzieś
Wybrakowany w nic, wybrakowany w coś
Nic dodać i nic ująć
Powoli zmieniam się, przez każde jutro w dziś
Mieszam radość i złość, tak się reasumując
Straciłem siebie z oczu dawno, dawno, dawno
Te wasze ludzkie masy tylko tego pragną
Pragną wyżłobiłem se labirynty w
Moich własnych refleksach
Słowo klucz to wykluczenie
Czytaj: nie masz tu wejścia
Nie pragnę Bóg wie co
Choć pragnę świętego spokoju
Równowaga zachowana nie zrozum mnie źle
Dobre początki
To musiało się źle skończyć w końcu
I teraz widzisz przed sobą całego mnie