Karian, Deys - Dziwne tekst piosenki (lyrics)
Dawid Czerwiak [AKA: grimmy, BladaBanka, MUTANT PWR]
[Karian, Deys - Dziwne tekst piosenki lyrics]
Leżakuję skulony w embrion i czytam website
Z jednej strony rozpacz
A z drugiej niemała beczka
Koszmarny Karolek synonim dorosły beksa
Żyję dziwnie, o dziwo
Już nawet mnie to nie dziwi
Mam ciarki co dwie minuty
Splątane myśli na linii
Serce bijące na alarm
Emocje zamknięte w dyby
Innymi słowy to kara za
Bycie bardzo wrażliwym
Dlatego niknę tak jak blask
Tysiąca zielonych świateł
Po drodze do piekła
Gdy pod postacią tarczy - czas
Przynosi wskazówki
Których nie mogę okiełznać
Ja przez to nadal łatam dawne pęknięcie
Brudna prawda umywa ręce, pragnie zbratać
Mnie z małym księciem im prędzej dziwaczeję
Tym dla mnie bezpieczniej
Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie
Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie
Na plecy ląduję chory z zapleczem osobowości
Znów się przyglądam bezwiednie
Jak mnie szturmują przedmioty
Pożar nałogów mnie zgasi
Ale nie umiejętności
Codziennie widma, majaki, stranger
Jak niedorzeczności
Co w końcu wyrośnie ze mnie?
Najpewniej chwasty i ciernie obawiam się
Że przytomność odzyskam w piekle najwcześniej
Zobaczysz, kiedyś tu wydarzy się coś więcej
Niż dzień na razie rezonuję
Z passy robię włamy do serc
Życzą mi kolorowy sen, pod oczami Pitch Black
Poznałem niuńkę dychę
Utuli mój skołatany sen
Świecą pustkami niepokoje i salony rażą mnie
Drugoplanowe żyćko i dlatego wypełnione tłem
Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie
Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie