Karol Krupiak - wymiary (feat. Kartky, Zuzia Malinowska) tekst piosenki (lyrics)

Karol Krupiak Kartky Zuzia Malinowska

Karol Krupiak [Polska] 🇵🇱

Kartky [Jakub Jankowski] Radomsko, Polska 🇵🇱

Zuzia Malinowska [Zuzanna Malinowska] Polska 🇵🇱

[Karol Krupiak - wymiary feat. Kartky, Zuzia Malinowska tekst piosenki lyrics]

[Refren, Karol + Zuzia]
Patrzyłaś tylko, jak porywał mnie cień
Nigdy nie byłaś obok, teraz to wiem
Odchodzisz nocą, żeby zaćmić mi dzień
Gdzie byłaś, powiedz, kiedy zjadał mnie stres?
Czy Twoje ego czeka kolejny krach?
Wypiję więcej, przyjdzie kolejny stan
Dałem Ci siebie, dałem wszystko, co mam
Nie mam niczego, nic nie mogę Ci dać

[Zwrotka 1, Karol + Zuzia]
Dobra, to i tak nieważne
Świat mnie otępił na stałe
Wypłukał wszelkie emocje
Pozmieniał me postrzeganie
Czuję się jak czwarta tercj
Czyli nie czuję się wcale
Nie spełnię Twoich wymagań
A Ty jesteś dla mnie
Jak żywy sakrament



Jakoś mi trudno oddychać
Zatrzymać na chwilę dreszcze
Naprawić błędy, odstawić leki
Sam już się w głowie nie mieszczę
Poczuć, że mogę to przeżyć
Sprawy złapały mnie w kleszcze
Już nie jest w stanie mi pomóc
Mimo tego, że wczoraj pomogła jeszcze

Ciągle się czuję jak we śnie
Głowa odłącza od portu
Dryfuję w bezmiar nicości z nadzieją
Że znajdę nam kawałek lądu
Żeby odpocząć na chwilę
Zasypiać bez słowa "presja"
Po prostu przemierzać niebo
Z tą smutną pewnością
Że nikt już nie czeka

[Refren, Karol + Zuzia]
Patrzyłaś tylko, jak porywał mnie cień
Nigdy nie byłaś obok, teraz to wiem
Odchodzisz nocą, żeby zaćmić mi dzień
Gdzie byłaś, powiedz, kiedy zjadał mnie stres?
Czy Twoje ego czeka kolejny krach?
Wypiję więcej, przyjdzie kolejny stan
Dałem Ci siebie, dałem wszystko, co mam
Nie mam niczego, nic nie mogę Ci dać

[Zwrotka 2, Karol + Zuzia + kartky]
Zegar się dawno zatrzymał
Otworzył mi bramę do innego świata
Teraz zwiedzamy ten wymiar
W szukaniu wolności gubionej przez lata
Pamiętaj o mnie, obiecaj,
Nie wiem, jak długo zostanę
Niech Ci przypomni o mojej historii
Ten metal, co owija palec

Da Ci poczucie, że nie warto czekać
Nikt tu nie będzie na stałe
Jestem skazany jak Riedel
I właśnie dlatego spisuję testament
Pośród amoku, smogu i bloków
Zanim odwiedzę cmentarze
Czasami przykro, że tak nam wyszło
Chciałem się z Tobą zestarzeć

Ale ocieram Ci łezki,
One potrafią odurzyć
Często je czułem na sobie i czułem
że tonę w objęciach mej muzy
Chyba zamilkłem na wieki albo
To Ty już nie słuchasz, ej
Chyba zamilkłem na wieki albo
Ty już nie słuchasz, ej

[Zwrotka 3, Kartky]
Zamykam oczy, kiedy wchodzę na dach
Wiem, że liczyłaś na to, żebym dziś spadł
Może tym razem gdzieś poniesie mnie wiatr
Chcę lecieć w góry, gdzieś najlepiej nad las

Zanim odnajdą nas gdzieś na zakręcie
Płynę jak bosman w rozbitym okręcie
Zanim odpowiesz na wrogie przejęcie
Zastanów się, nim zrobisz zdjęcie
Gdzieś na koncercie za pięć dych
i wódkę kupiłeś se na chwilę szczęście
I słuchasz mnie, kiedy już dawno utonąłem
W bólu, maraźmie i hejcie

Nikt nie wie serio, jak było
Ja nigdy nie powiem prawdy
Wolę tak zostać niż prostować sprawy
Bo czuję, że jestem chuj warty
Nie liczę godzin do końca
Gdy Karol umierał w szpitalu
A każda minuta trafiała jak "k**wa"
Rzucona w rozmowie na balu

Nie chciałem odbierać słuchawki
A słowa jak kule w pokoju
A każda sylaba jak klątwa
Co rzuci na Ciebie cyganka w Bytomiu
Wtedy Ty wrzucisz gdzieś posta
Zapytasz, czy dziś bez humoru
W białych rękawiczkach z pustym uśmiechem
Znów skłamiesz, że nie ma hardkoru

[Przejście, Kartky]
Patrzyłaś tylko, jak uciekał mi czas
Mówiłem ciągle, że to ostatni raz
Nie umiem wierzyć, że ten rok będzie nasz
Dawno me cienie pochłonęły Twój blask

[Refren, Karol + Zuzia]
Patrzyłaś tylko, jak porywał mnie cień
Nigdy nie byłaś obok, teraz to wiem
Odchodzisz nocą, żeby zaćmić mi dzień
Gdzie byłaś, powiedz, kiedy zjadał mnie stres?
Czy Twoje ego czeka kolejny krach?
Wypiję więcej, przyjdzie kolejny stan
Dałem Ci siebie, dałem wszystko, co mam
Nie mam niczego, nic nie mogę Ci dać

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować