Kartky - black soul tekst piosenki (lyrics)

Kartky

Kartky [Jakub Jankowski] Radomsko, Polska 🇵🇱

[Kartky - black soul tekst piosenki lyrics]

Rewolucja romantyczna pod oknami tańczy
Zabieram im ten kryształ
Bo nie lubię tańszych
Pierdolona instytucja znowu wspiera country
Ja lubię Yellawolfa mój kolega też
Ze swoim białym wilkiem napierdala szanty
Ja w odpowiedzi klikam serca, klikam like
Kiedyś byliśmy bliżej teraz życie warczy
Ale się modlę o zdrowie ich małej lalki
Moje kawałki są jak najebane
Niby spod kalki, ale weź nie szalej
Wziąłem muzykę, trochę drewna, szamę
I wpadłem rozpierdolić każdą dramę
A każda młoda zna kontakt kiedy się trzeba
Znów dorwać do zielonego lub spodka
Puszczam po czasie lub lotka
I wyjebane na schodkach
Pijcie piwo do dna

Nie mów mi że jestem pojebanym dreszczem
Wyłącz mą poezję, nim otruję ciało i głowę


Złapie cię za rękę, kiedy serce pęknie
I zapraszam pięknie - jedz
Znowu wszystko gotowe

Tyle szans a tylko jedna droga
Tyle szmat a przecież żadna Twoja
Tyle strat a zero jest dokonań
Minęło 15 lat a jakby to było wczoraj
Mówisz wow i znowu kręcisz wora
Ja się nie kręcę mnie nakręca zmora
Co cztery doby śpiewam sobie sto lat
Ale tak serio czuję
Że już na mnie chyba pora

Ona lubiła Hiszpanie i się z
Nim kochać do świtu
Wina popijali tanie i drogie - każde bez liku
A obok gdzieś na kocyku
Płakał nad straconym życiem
W sekrecie słuchał se krzyku
Przed chwilą wyszedł z odwyku
Tu nie ma beki kurwa trzymaj się byku
Jak szukasz leków to unikaj uników
A jak chcesz sprzedać to rysunek
Albo wokal do bitu
Zrobili Cię na klasyku
Jebane koty na nie swoim śmietniku
W melodii roty idą po więcej plików
Jebane lobby zaczarowanych mnichów
Lepiej spierdalaj pajacu
Bo kiedy wrócę z poligonu ma
Być pusto na placu
Chyba zrozumiałeś dzieciaku a jeśli
Nie to przyślij mamę
Ale nie mów nic bratu
A jeśli możesz się ratuj
Nie za cenę życia innych wariatów
Kiedyś zobaczymy się w baku na dachu
Bloku wypijemy za każdego z chłopaków
Ja to napisałem na kacu i modlę się do
Chuj wie kogo żeby pozbyć się strachu
Kiedyś opowiem to bratu
A póki co przeglądam życie
Jak ramówkę polsatu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować