Kartky, Razzimowski - Kiedy Znikam tekst piosenki (lyrics)

Kartky

Kartky [Jakub Jankowski] Radomsko, Polska 🇵🇱

[Kartky, Razzimowski - Kiedy Znikam tekst piosenki lyrics]

Niektórzy patrzą w przód, wiedzą, że z tyłu nic nie ma
Ja za sobą mam czas, który wciąż chciał nas zmieniać
Pare przegranych, przypadkowe zwycięstwa
Patrz za siebie, pamiętaj czym jest klęska
A miał nam pomóc rozumu bezmiar
Codzienność, niby do przodu, ale bez zmian
Trzeba to przetrwać, chociaż płochą pokusą jest zemsta
Zapamiętany zostaje tylko zwycięzca
Świat, pozmieniał was, pchnął daleko w wrzechświat
Przekrój dawnych lat został nam na zdjęciach
Pogodne postacie tonące we własnych objęciach
Pare chwil życia, pare chwil szczęścia
Kilka wspomnień, z tego co los zapisał na swych kartach
Kilka momentów, których nie możesz mi zabrać
Pare chwil, dla których nie odbieram dzisiaj
To w nich się zatracam, to przez nie znikam

Nie pytaj gdzie jestem, kiedy znikam
Kiedy znikam, nie pytaj gdzie znikam, gdy mnie nie ma
Gdy mnie nie ma, nie pytaj co robię, że nie odbieram
Znowu zatracam się we wspomnieniach (we wspomnieniach)



Nie pytaj gdzie jestem, kiedy znikam
Kiedy znikam, nie pytaj gdzie znikam, gdy mnie nie ma
Gdy mnie nie ma, nie pytaj co robię, że nie odbieram
Znowu zatracam się we wspomnieniach (we wspomnieniach)

A Onar może pić to w kurwę często
Ja nie piję whisky, bo dla mnie trąci deską
Żaden frajer, poklepując moje ramię nigdy
Nie będzie mi mówił, co jest dobre dla mnie
Żaden klakier, nie będzie bić sztucznych braw
Żaden Piróg mi nie powie jak tańczyć mam
Żaden Chajzer z proszkiem, żaden Konrad z bankiem
Mam swój mózg i dzięki niemu swoje zdanie
Lepiej jest nie wiedzieć, gdzie znikam wieczorami
Bo nie znajdzie tego ZOOM i lepiej nie znać prawdy
Mam swoje wady, razem z nimi nałogi
Stuff mówi "weź mnie zapal", tablety "weź mnie połknij"
Pełno toksyn ja implikuję w siebie
Ale wzrok mam dobry, swego zdania jestem pewien
Kiedy wilk goni ten owczy pęd
Ja odpalam i znikam gdzieś

Nie pytaj gdzie jestem, kiedy znikam
Kiedy znikam, nie pytaj gdzie znikam, gdy mnie nie ma
Gdy mnie nie ma, nie pytaj co robię, że nie odbieram
Znowu zatracam się we wspomnieniach (we wspomnieniach)

Nie pytaj gdzie jestem, kiedy znikam
Kiedy znikam, nie pytaj gdzie znikam, gdy mnie nie ma
Gdy mnie nie ma, nie pytaj co robię, że nie odbieram
Znowu zatracam się we wspomnieniach (we wspomnieniach)

Błądze po mapie myśli, błąkam się po miejscach które
Odwiedzałem długo przed tym, nim zdałem maturę
Błąkam się po miejscach, które tworzyły mnie od lat
Gdy jeszcze miałem wszystko i nie poszedłem w świat
W oczach łzy, w pamięci pare przekroczonych granic
Wtedy myśleliśmy, jacy jesteśmy skomplikowani
A każdy z naszyc dni był banalny
Widzę zdarzenia kształtujące mój kręgosłup moralny
Widzę co mogłem stracić, gdybym robił jak wszyscy
Jestem dumny, nie sprawiliście by mój zapał wystygł
Szczęśliwy, gdy sny spełniają mi się na rękach
Uśmiechnięty, choć los czasem zmusza by klękać
Ale to nasze życie, nie można się go wyrzekać
Hiob już [?] czekamy na Koheleta
Wiem, że minie czas nim pod oknem Beta
Bo nas tak jak Dedala zgubił detal

Nie pytaj gdzie jestem, kiedy znikam
Kiedy znikam, nie pytaj gdzie znikam, gdy mnie nie ma
Gdy mnie nie ma, nie pytaj co robię, że nie odbieram
Znowu zatracam się we wspomnieniach (we wspomnieniach)

Nie pytaj gdzie jestem, kiedy znikam
Kiedy znikam, nie pytaj gdzie znikam, gdy mnie nie ma
Gdy mnie nie ma, nie pytaj co robię, że nie odbieram
Znowu zatracam się we wspomnieniach (we wspomnieniach)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować