Kartky, Nerwus - Pora Mgieł tekst piosenki (lyrics)
Kartky [Jakub Jankowski] Radomsko, Polska 🇵🇱
Nerwus
[Kartky, Nerwus - Pora Mgieł tekst piosenki lyrics]
W piekle, w piekle już mnie każdy dobrze zna
W niebie nie, w niebie nie
W niebie nie (nie) w niebie nie (nie)
W niebie nie (nie) w niebie nie (nie)
Jak mam poskładać ich świat gdy tak jak ja
Jak szklany się potłukł o wiatr?
To dla wszystkich małych podróżników
Z wielkimi marzeniami
Którzy nigdy nie znaleźli drogi do domu
One love, K
Noc już zamieniła się w szklany świt
W dogasającej świecy się palą ćmy
Księżyc polizał rosę, podniebne łzy
W tym słodko najebani, beztroscy my
Czy to ostatnie kroki po tafli kry?
Na której tańczyliśmy, gdy dzikie psy
Napadły na me ranczo, gdzie kwitły bzy
I zerwałem ich parę nad rzekę Styks
I pojechaliśmy z diabłem nakarmić sny
Próbowałem swym czarem oszukać złych
Męczyłem się z tym darem już tyle dni
Dostałem go za karę, za cenę krwi
Której nie chciałem przelać w wigilię żniw
Tak szybko mi skreślili za kilka piw
W tej podjebanej karczmie, gdzie wpadłem pić
Oddałem im sakiewkę, po to, by żyć, ej
Gdzieś daleko, w wysokich górach
Komuś się pojebało
Za bardzo się skupił na chmurach
Lubi zwierzęta, bo do ludzi zawsze ma uraz
I magię liter
Która jest zaklęta w zamkowych murach
To nie szczeniaki
Chociaż ciągle biegają boso
Zwykłe dzieciaki, jeden biega za piłką
A drugi z kosą (trzymaj się wariacie)
Się nie przyglądaj ich losom
Bo nie znasz dnia, ani godziny
Roku i nie wiesz, po co
"Koszmar" leci na okrągło
Ja siedzę jak Truman i dzwonię do Ciebie
Co było prawdziwe, to chyba
Nie powiem, nie powiem, bo nie wiem
Czuję ich oczy na plecach i
Nawet trochę mnie to jara
Jak z każdym mym ruchem się
Ciągle podnieca podjebana zgraja
A Ty mnie ciągle pytasz
Kiedy "Latte Macchiato"
Kiedyś zabłądzę zimą i się
Znów obudzę na lato
Robię muzykę albo zaraz wyjedziemy na Patong
A jak mi odpierdoli
To wypuszczę białkowy baton
I lubię czytać wiadomości: "Kuba
Kocham Cię za to"
Tymi słowami od dziesięciu lat
Ci ludzie mi płacą i przypomniałem sobie
Komu jestem wdzięczny i za co
Dlatego napisałem numer
Który daję wariatom jak Ty
Ciemna noc, nie mam siły obok Ciebie już stać
Zimny (zimny) głos (głos) w mojej głowie każe znowu się bać
Ciemna (ciemna) noc (noc) nie mam siły obok Ciebie już stać
Zimny (zimny) głos (głos) w mojej głowie każe znowu się bać
Gdy usłyszałem z daleka głos weny
Zaczarowały mnie kuszące sceny
Wszystko się kończy jak ich piękne pieśni
Ćśś
Po smutnych osiedlach tam nie ma już śladu
A złote słoneczka są szare na Gadu
Po kolegach zostały zdjęcia z wypadów
Wspomnienia i blizny od padów
Ja daję najlepszy ze swoich obrazów i wiem
Że nie mogą nas dotknąć zasłaniam firany
Bo kocham swą ciemność i nie
Lubię słońca przez okno
Ciemna (ciemna) noc (noc) nie mam siły obok Ciebie już stać
Zimny (zimny) głos (głos) w mojej głowie każe znowu się bać
Ciemna noc
(noc) nie mam siły obok Ciebie już stać
Zimny (zimny) głos (głos) w mojej głowie każe znowu się bać
Ciemna noc, nie mam siły obok Ciebie już stać
Zimny głos w mojej głowie każe znowu się bać
Ciemna noc, nie mam siły obok
Ciebie już stać, stać, stać
Zimny głos w mojej głowie każe znowu się bać
Każe znowu się bać, się bać, się bać